Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Czyżby udało mu się pomóc Lapis? Jeżeli tak, to super, bo czuł się naprawdę usatysfakcjonowany. Jeżeli jeszcze policja nie zrobi z niego mordercy, to będzie super.
Lapis głaszcze Jaspis. -Może… Byś chciał… Ja pogłaskać?
Nie wiem czy mnie lubi…Ake spróbuję. - Powoli się zbliżył, po czym zaczak najostrożniej i delikatnie głaskać.
Jaspis kłapnęła szczęką w celu zranienia albo zabicia Arrowa.
Szybko odbił do tyłu w przestrachu, aż się przewrócił.
Lapis ją uspokaja.
Może poczekam z tym…- Wrócił na miejsce obok kanapy z smutną miną.
Lapis chyba prowadzi Jaspis jakiś rodzaj terapii.
To dobrze, nie? Może ta Jaspis nie będzie chciała go już po tej terapii gryźć.
Jaspis zaczyna się rzucać i próbuje zaatakować Lapis, która krzyknęła “POMOCY!”.
Od razu doskoczył do miecza, wziął go i zaszarżował na Jaspis, chcą ją dźgnąć: Zostaw ją! - Krzyknął.
Od razu doskoczył do miecza, wziął go i zaszarżował na Jaspis, chcą ją dźgnąć:
Jaspis odskoczyła najpierw do tyłu, a potem w kierunku Arrowa.
Nastawił miecz, tak by się nabiła.
Udało się. Poofnąłeś Jaspis, która natychmiast została zabańkowana przez Lapis. -Prawie się udało… Rozpoznała mnie!
To dobrze…(?) Ale skoro Cię rozpoznała, czemu zaatakowała? - Podparł się o miecz.
-Nie mam pojęcia. Mówiłam, to trochę zwierzę. Nie wierzę, że to mówię… Ale… Chciałabym z nią uformować Malachit.
Czym jest Malachit? -
-Racja. Nie wiesz czym jest fuzja. I chyba jednak wolę o tym nie mówić…
Właśnie dźgnąłem mieczem połączenie yeti z misiem yogi. Nie sądzę, żeby mnie jeszcze ta fuzja zdziwiła, czymkolwiek jest. - Opadł na kanapę.
-Chciałabym powiedzieć, że… Umm… Dziękuję za ocalenie życia.-przytuliła Arrowa.