Domek Stevena

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis poklepała Arrowa po plecach i usiadła na kanapie.
-No więc… Dużo tutaj tych baniek.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Fakt. - Przyjrzał się im: - Nie lepiej byłoby je gdzieś przenieść? To jest środek przestrzeni życiowej, o wiele lepsza byłaby piwnica, czy jakiś strych albo komórka. -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis wzięła pierwszą z brzegu, położyła ją sobie na kolanach i powiedziała:
-Wolę tego nie dotykać. To są bańki Kryształowych Klejnotów i powinny być na terenie ich posiadłości. Ich problem, ja ich tu nie przeniosłam.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• W sumie…- Podszedł do pierwszej lepszej i uderzył ją czołem, jak piłkę do nogi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Bańka się odbiła i poleciała kilka metrów.
-Pomyśleć, że w każdej z tych baniek jest niegdyś rozumny Klejnot…

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

[size=2][font=Arial, Helvetica, sans-serif]**- Czemu one tak się zmieniają? To jakaś epidemia?Czy coś…- Spytał. **[/font][/size]

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis:
-To jest skażenie. Diamenty im to zrobiły…
Już miała coś powiedzieć, ale wtedy zobaczyła bańkę z Bizmutem, chwyciła w dłonie oraz w nią wlepiła wzrok.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

**- Co chwilę gadasz mi coś nowego…Zaraz łeb mi strzeli, za dużo tych wydarzeń i informacji na dziś. - **<u>Oklapnął na kanapę bezsilnie.</u>

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

*Lapis nie odpowiada, tylko patrzy się z wielki skupieniem na zabańkowany Bizmut. *

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

**- Co tak na to patrzysz? - **Spytał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis zgina palce i dalej trzyma bańkę.
-To jest ten sam Bizmut, przez który byłam uwięziona kilka tysięcy lat.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Arrowa zatkało:

• Jesteś pewna? Może pomyliłaś go z jakimś innym…-

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis patrzy z czystą nienawiścią na Bizmut.
-Nie. To jest TEN Bizmut. Ten przez który musiałam przejść przez to wszystko… Czy pomożesz mi go <u>roztrzaskać?</u>

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Uh…A to nie byłoby porównywalne z morderstwem? - Zapytał z małym przestrachem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis:
-Nawet jeśli tak, to co z tego? Zasługuje na to.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Nie. - Odpowiedział twardo i wyrwał bańkę z jej rąk.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis wyrywa bańkę Arrowowi.
-Niby dlaczego?!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Idę jeść szpageti, zet wu //

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Arrow znów wyrywa bańkę Lapis:

• Bo już mam dość śmierci na jeden dzień. -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis <u>znowu</u> wyrywa bańkę Arrowowi.
*-*CHCĘ ZEMSTY!