Lapis wzięła pierwszą z brzegu, położyła ją sobie na kolanach i powiedziała:
-Wolę tego nie dotykać. To są bańki Kryształowych Klejnotów i powinny być na terenie ich posiadłości. Ich problem, ja ich tu nie przeniosłam.
Lapis:
-To jest skażenie. Diamenty im to zrobiły… Już miała coś powiedzieć, ale wtedy zobaczyła bańkę z Bizmutem, chwyciła w dłonie oraz w nią wlepiła wzrok.
Lapis patrzy z czystą nienawiścią na Bizmut.
-Nie. To jest TEN Bizmut. Ten przez który musiałam przejść przez to wszystko… Czy pomożesz mi go <u>roztrzaskać?</u>