Domek Stevena

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Wiecie, pomijając fakt, że kompletnie nie umiem walczyć, to wy, uczepione mnie, całkiem nie pomagacie. - Stwierdził z przekąsem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perydot puściła nogę i poszła za Arrowa, ale Lapis się kurczowo trzyma ręki i telepie jak galaretka.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Odepchnął ją niezbyt miło i zmierzył karnym wzrokiem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis od razu się schowała za Arrowem i tylko wygląda na boki. Natomiast tego potwornego Bizmutu wciąż nie ma.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• No u gdzie ta wasza przerażająca Bizmut, co? - Spytał z kpiną w głosie i wyszedł przez drzwi na zewnątrz.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Na zewnątrz pustki. Lapis Lazuli i Perydot idą krok w krok za Arrowem i nie odpowiadają.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Złożył dłonie w trąbke:

• Bizmuuut! Gdzie jesteś! - Krzyknął.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis go przewróciła, usiadła mu na klatce piersiowej i zatkała usta.
-OSZALAŁEŚ?!

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Odciągnął jej dłoń i przewrócił, teraz on przygwoździł ją do ziemii, lecz nie krzydził Lapis:

• Po co mamy czekać cały dzień, z wami trzęsącymi się za strachu, na kogoś, kto nawet tu nie przychodzi?! -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis trzęsie się jak galareta.
-BO W KAŻDEJ CHWILI MOŻE PRZYJŚĆ!

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Wstał i strzepał kurz z ubrań:

• To niech przyjdzie. Może przynajmniej ona nie będzie chciała zabić w ramach “zemsty”. - Powiedział oschle. Pi chwili namysłu podał dłoń Lapis, by wstała.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis najpierw chwyciła dłoń Arrowa i wstała, a potem przytuliła się ponownie do jego ręki.
-Wiem chyba gdzie na pewno nas nie znajdzie…

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Jeżeli tak bardzo chcesz, możemy tam pójść, a widzę, że chcesz. - Bardziej stwierdził niż zapytał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak… Możemy się ukryć w bazie takiego jednego durnia z ego jak stąd do Homeworld. Nie masz nic przeciwko poleceniu tam ze mną i Perydot?

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Bez słowa wziął plecak i miecz.

• Możemy lecieć. -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perydot mocno łapie się nogi Lapis.
-Masz trzy opcje lotu, łapiesz mnie za nogę, ręce albo przytulasz tak, żeby nie zasłaniać klejnotu.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

W duchu podziękował sobie za te godziny spędzone na ćwiczeniu sprawności fizycznej:

• Po pierwsze, to dwie opcje. Po drugie wybieram nogę. - Objął jej łydkę silnie. Dziwne uczucie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wyraz twarzy Perydotu mówi “To moja żona, organiczna grudo”.
Lapis unosi się w powietrze na wodnych skrzydłach i szykuje do lotu.
-Gotowy?

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Tia. Chyba. Znaczy się, w tym tygodniu nie ma rzeczy, która mnie zabije. - Stwierdził niepewnie.

Perydot odpowiedział spojrzeniem smutnego człowieka.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis odlatuje z Arrowem i Perydot przy nogach do Jaskini Forsterytu.
// www.grupy.jeja.pl/topic,63950,jaskinia-forstrytu.html //