-Nie! Nie oddaje cię! - zaprotestował na te oskarżenia - Po prostu z Perłą zauwazyliśmy statek podobny do twojej postury i zaczęliśmy się martwić, że to twoja zła wersja chce cię dopaść! Chciałem cię tylko chronić!
-Po ilości wypłakanych łez każdy byłby brudny. - powiedział wesoło, po czym odwrócił się w sytone okien i krzyknął: - Pani Perło! Już wszystko w porządku!
Kevin tylko pokiwał głową kilka razy na potwierdzenie, po czym wstał.
-No, trzeba będzie to wszystko posprzątać - oznajmił, spoglądając na kałużę łeż (gdzie ona to wszystko pomieściła?!) - I jakoś wyczyścić Diamencik…