Laboratorium Doktora Dooma [ZAMEK DOOMSTADT, LATVERIA]
-
Andrzej_Duda
Mimo tej maski na twarzy, Szmaragd może przysiąc, że w oczach Dooma pojawiła się entuzjastyczna iskra. Przywódca Latverii rozpoczął przemowę:
-Latveria to stosunkowo mały kraj położony w ważnej pozycji, tuż obok innego państwa bogatego, ale nie tak bogatego jak Latveria. Mówię o Symkarii. Nie mamy dostępu do morza, jednakże, posiadamy najnowocześniejszą armię na świecie, fundowaną bogactwem Dooma zebranym przez wiele lat istnienia kraju. Niegdyś rządzona ręką tyrana, została oswobodzona przez Dooma i do tej pory jest przez niego rzadzona. Według oficjalnych danych, znajduje się w top 10 najbogatszych państw świata na 5 miejscu… Jednakże Doom jest do tych zachodnich statystyk sceptycznie nastawiony. Słyniemy między innymi ze mnie. Jestem jednym z najbogatszych ludzi na świecie, a do tego potężnym czarownikiem oraz wynalazcą… Można powiedzieć, człowiek renesansu. -
Woj2000
Szmaragd wysłuchała tego wszystkiego z uwagą i z każdym słowem była pod coraz większym wrażeniem i uznaniem tego, co słyszy. Mimo swojej nieznajomości specyfiki ziemskiej polityki, sama Szmaragd może przyznać, że los uśmiechnął się do Miętowej, zsyłając ją tutaj. I do tego jeszcze jej nowy przełożony… takiej gorliwości względem własnej ojczyzny i pewności siebie nie słyszała od dłuższego czasu, nawet wśród Klejnotów. A do tego jeszcze to wspomnienie o magi… Ci ludzie naprawdę potrafią zaskoczyć.
-Och… a więc z twoich słów wynika, że anomalie czasowe wyświadczyły mi przysługę, zsyłając mnie tutaj. - odpowiedziała wesoło - A… czy macie tutaj jakąś arystokrację czy innych uważanych za ,szlachetnych"? I co najważniejsze: naprawdę do tego wszystkiego znasz się na czarach, jak mieszkańcy Asgardu? -
Andrzej_Duda
Trzeba przyznać, Doom potrafi zrobić pozytywne pierwsze wrażenie u kogoś takiego jak Miętowa Szmaragd… Kto wie, może była pani admirał po pewnym czasie stwierdzi, że jest rządy są nawet lepsze od Diamentów?
Doom najwyraźniej zadowolony komplementami, odpowiedział:
-Hmm… Myślę, że arystokracją można nazwać teraz mnie, Ciebie, Czarną Kwarc oraz moją przyrodnią siostrzenicę, Valerię. Oraz tak… Jestem istnym mistrzem w sztukach mistycznych. Myślę, że mało który Asgardczyk mi dorównuje w mojej magii… -
Woj2000
Wszystko się okaże w czasie, gdyż do tej pory Szmaragd jest świadoma, że póki co ma do czynienia ze zwykłymi słowami, które nie zawsze mogą mieć pokrycie w rzeczywistości i być niczym więcej, jak zwykłym chełpieniem się człowieka będącego megalomanem. Mimo wszystko, sama Miętowa zamierza w tych kwestiach dać pewien kredyt zaufania swojemu nowemu przełożonemu. Zwłaszcza, że byle oszustowi nie udałoby się nakłonić Klejnotu do współpracy.
-Och… jeśli to faktycznie jest prawdą, to będę mogła z czystym sumieniem przyznać, że wy, ludzie, jesteście najbardziej nieszablonową rasą, jaką kiedykolwiek spotkałam. Naprawdę wymykacie się wszelkim schematom, i to w pozytywnym sensie. -
Andrzej_Duda
Poza tym, wartym uwagi jest fakt, że kiedy Miętowa Szmaragd zadała mu cios w celu odrzucenia, to ten odskoczył nie przez cios tylko już po nim, kiedy zdecydował się wycofać i wypytać niedoszłego intruza o wiadomo co. A więc… No cóż, wytrzymanie ciosu od 2,5 metrowego Klejnotu to jedno, nie drgnięcie od tego ciosu to już drugie.
-Tak… Tak. Z pewnych powodów właśnie dlatego ta planeta jest wciąż jednocześnie żywa i na skraju zagłady. Mogę zapewnić, że żyją tutaj osoby, których możliwe, że nie poznałaś nawet na swoich wyprawach przez ostatnie tysiące lat. -
Woj2000
Taka wytrzymałość może też być bezpośrednio związana z szatami i pancerzem, które nosi, jednak… metal ten musiałby być naprawdę wytrzymały, zaś sama Szmaragd nie przypomina sobie, aby Ziemia figurowała kiedykolwiek jako źródło rzadkich, odpornych na niszczenie metali czy innych pierwiastków. Ten fakt jest tylko dodatkowym potwierdzeniem, że Doom na pewno posiada jeszcze masę nieznanych, wielce zaskakujących atutów.
-W tym wypadku już mogę uwierzyć na słowo, Mój Doomie. - odpowiedziała z lekkim cieniem wesołości w głosie - Zwłaszcza, że jedną z takich niezwykłych osób mam na wprost siebie. -
Andrzej_Duda
A jakie jeszcze ma asy w rękawie, to już najprawdopodobniej okaże się w najbliższym czasie. To, czy Doom przejdzie próbę czasu wydaje się dość prawdopodobne, ale lepiej jednak się upewnić co do tego, bo Miętowa Szmaragd dostała już lekcje, żeby nie wierzyć na słowo swojemu przywódcy w każdej sytuacji.
-Hm. Miło to słyszeć ze strony kogoś jak ty… Ale teraz nie ma czasu. Doom ma swoje obowiązki i musi Cię zapoznać z twoimi. Doom musi się zająć swoimi badaniami. W międzyczasie, zostaniesz przeteleportowana do przybranej siostrzenicy Dooma. Zrozumiano? -
Woj2000
Sama Szmaragd pamięta tą nauczkę związaną z bezgranicznym posłuchem i cały czas ma ją na względzie, nadal biorąc słowa swojego nowego przełiżonego z pewną dozą sceptycyzmu, zamiast tego skupiając się na jego czynach, których jest świadkiem. Takich jak fakt jego wytrzymałości czy nadchodzącej teleportacji Miętowej do jego ,siostrzenicy".
-Tak jest, Mój Doomie. - odpowiedziała z iście żołnierską stanowczością i pewnością, odruchowo salutując mu ,po klejnotowemu". Szybko jednak zauważyła tą małą wpadkę i lekko zmieszana opuściła dłonie, by dopytać bardziej łagodnym tonem - Ma Doom jakieś polecenia czy zalecenia dotyczących moich interakcji z ,przybraną siostrzenicą"? -
Andrzej_Duda
No cóż… Pewne może być to, że jak na razie Doom prezentuje się dla Miętowej Szmaragd wystarczająco obiecująco, a służba u niego może być dość… Ciekawa, trzeba to przyznać.
Doom odpowiedział byłej pani admirał dość łagodnym tonem:
-Po pierwsze, zwracaj się do mnie per Doktor Doom. Po drugie… Po prostu się z nią poznaj. Mogę już Cię wysłać? -
-
Andrzej_Duda
Doktor Doom odpowiedział na ciekawość Miętowej Szmaragd odnośnie jego sposobu teleportacji. Pstryknął palcami, po czym byłą Panią Admirał otoczyły dość liczne, ale jednocześnie bezbolesne zielone płomienie oraz światło, które po chwili natychmiastowo przeniosły materię Miętowej Szmaragd… Gdzieś indziej.
// grupy.jeja.pl/topic,70125,pokoj-valerii-richards-zamek.html //