Budynek Baxtera [NOWY JORK, ZIEMIA]

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Buduje drży mniej, a Reed jakby powoli “wychodzi” z budynku.

[Andreas D.]

Brodacz

Kontynuuje

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Reed zaczyna powoli oddzielać się od struktury budynku Baxtera.

[Andreas D.]

Brodacz

Jeszcze trochę

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili Reed był już całkowicie uwolniony z budynku wyszedł w formie gluta, a więc przez chwilę musiał wracać do pierwotnego kształtu swojego ciała. Kiedy to już się stało, z uznaniem kiwnął głową w kierunku Thinga, a następnie Doktora Strange’a.
-Dziękuję wam obu za pomoc… A teraz… Powinniśmy zająć się tym ważniejszym problemem, prawda?

[Andreas D.]

Brodacz

-Tak teraz oni, znaczy my, znaczy ja, no sam wiesz to sprawa priorytetowa

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A więc spieszmy się zanim będzie zbyt późno. - powiedział zdeterminowany Reed, po czym zaczął biec w kierunku laboratorium.

[Andreas D.]

Brodacz

-Tak- Stephen pobiegł za nim

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili dotarli pod drzwi laboratorium.
-Stephen… Wchodź pierwszy.

[Andreas D.]

Brodacz

-Dobrze- Dr. Strange wszedł do laboratorium i ujrzał swoje odpowiedniki z różnych wymiarów, także tego ze strefy negatywnej tego wymiaru -Witam panowie. Wam się przedstawiać nie muszę, ale chciałbym wyjaśnień

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Niestety jedyne co zobaczył w środku Stephen to laboratorium Fantastycznej Czwórki zalepione ze wszystkich stron symbiontem. Jedyna żywa istota w środku to lewitujący w powietrzu na środku pomieszczenia… Najprawdopodobniej Najwyższy Nosiciel.

[Andreas D.]

Brodacz

,Gdzie reszta?" pomyślał -To z Tobą nie da się rozmawiać tak?- zważył też na to, że jest on pokryty symbiontem, więc pamiętał, że we wcześniejszej próbie namierzenia jednego z nosicieli nie udało się namierzyć telepatycznie, więc nawet nie próbował wejść do jego głowy

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wydaje się to sensowne. Z resztą, nawet, włażenie do głów symbiontów nie kończy się zazwyczaj zbyt dobrze.
Doktor Strange z innego wymiaru rozłożył ręce na boki, ukazując będącą na miejscu Oko Agamotto, dużą, przekrawioną gałkę oczną otoczoną rozwidlonymi na boki kolcami dookoła niej.

[Andreas D.]

Brodacz

-To niemożliwe, wygląda jakby było złą wersją. Jeśli nie umiesz mówić pokaż po co tu jesteś

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Doktor Strange walnął się w środek twarzy, po czym wykonał gest “Że niby co?”

[Andreas D.]

Brodacz

-Wiem jak się tu znalazłeś, ale po co? Czego chcesz?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Pstryknął, po czym pokiwał głową na “nie”.

[Andreas D.]

Brodacz

-Co nie? Nie wrócisz do siebie? Nie zabijesz nas?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Pokazał po prostu znak pokoju.

[Andreas D.]

Brodacz

-Dobrze, czyli nie chcesz nam nic zrobić i znalazłeś się tu przez przypadek. Pomogę Ci wrócić do Twojego wymiaru