Baza na truskawkowym polu bitwy [ZIEMIA, PRZESZŁOŚĆ]
-
Andrzej_Duda
O! Wymiar kwantowy. Tak, to był na pewno wymiar kwantowy. Ale pytanie brzmi… Jakim cudem za pomocą zwykłego warpa jakich jest w całym Imperium całe setki tysięcy, jeśli nie miliony, Miętowa Szmaragd mogła się do niego dostać? A jeśli nawet tak… To dlaczego w wyniku przeniesienia do wymiaru kwanrowego mogła się przenieść tuż po tym do przeszłości?
-
Woj2000
A odpowiedzi na te pytania to pani admirał akurat nie zna, gdyż nie jest Perydotem przeszkolonym do analizowania zjawisk naukowych. Jedyne, co jej przychodzi do głowy, to albo to, że znajduje się teraz w wymiarze kwantowym, który jakimś cudem potrafi tworzyć z jej wspomnień ,symulacje" przeszłości, albo faktycznie potrafi on cofać w czasie. Albo najzwyczajnie w świecie uszkodzone teleportery nie przenoszą tylko w przestrzeni…
-
-
Woj2000
Mimo tego całego szaleństwa, Sznaragd nie daje wiary sugestii o konspiracji. Dla niej, osoby tak teraz potrzebującej czegoś, co można łatwo wyjaśnić, bardziej pożądanym jest wyjaśnienie, że teleport uszkodził się w momencie, kiedy ona z niego korzystała.
-I tego się trzymajmy. Póki co. - skonstatowała gorzko, po czym, w myśl wcześniej wspomnianego przysłowia o Kamyczkach, postanawia wyjść ze swoich dawnych kwater, rozejrzeć się po bazie i przejść do porządku dziennego. W końcu… takie przebywanie w przyszłości daje możliwość wpływania na przyszłość… -
Andrzej_Duda
… Lub też zniszczenia jej. Co jeśli Miętowa Szmaragd zrobi coś, co sprawi, że w przyszłości nie przyniesie się do przeszłości, co sprawi, że w przyszłości nie będzie mogła przenieść się do przeszłości, żeby zrobić coś źle i nie móc się w przyszłości przenieść do przeszłości… To skomplikowane. Zdecydowanie zbyt skomplikowane dla pani admirał.
-
-
-
Woj2000
Cóż… jeśli wciąż Szmaragd przyjęłaby hipotezę, że jest to jakiś rodzaj symulacji czy innego złudzenia, to może z czystym sumieniem przyznać, że jest dosyć wiarygodna. Wszyscy z ,podwładnych" salutują tak, jak powinni i z zachowaniem odpowiednich ruchów.
W każdym razie, pani admirał kieruje się dalej w głąb korytarza, starając sobie jednocześnie przypomnieć, gdzie w jej dawnej bazie znajdowało się coś na kształt centrum dowodzenia. -
-
Woj2000
Zwłaszcza głupio się o to pytać, kiedy zajdzie ewentualność, że Nef postanowi rozpowiedzieć innym o stanie, w jakim ją znalazła. Wtedy to na pewno inni żołnierze zaczęliby myśleć, że z ich dowódczynią jest coś nie tak. Dlatego też, aby nie wzbudzać już większych podejrzeń, postanawia ,trzymać się kursu" i iść dalej.
-
Andrzej_Duda
Nie no, akurat Nef chyba nigdy nie była taka, żeby plotkować o swoim dowództwie…
Tym bardziej kiedy dowództwo to jednocześnie twoja najbliższa przyjaciółka. W każdym razie, fakt, jak na razie jedyne co pozostaje pani admirał Miętowej Szmaragd to tak jak ona sama określiła, “trzymać się kursu” i iść przed siebie z nadzieją, że przez przypadek trafi akurat tam gdzie chce trafić. -
Woj2000
Ech… do czego to dochodzi… By posądzać Nef - jedną z niewielu osób faktycznie godnych zaufania, o takie rzeczy? Nie wróży to zbyt dobrze samej Szmaragd, gdyż taka sytuacja wiąże się z ryzykiem, że jeszcze przez to wszystko nabawi się jakiejś paranoi. Chociaż… w sytuacji, której się znajduje, jest to dosyć możliwe.
W każdym razie, pani admirał dalej i nieprzerwanie posuwa się naprzód, zwalniając tylko, by przeczytać ewentualne napisy oznaczające to, co znajduje się za danymi drzwiami prowadzącymi do pomieszczeń. -
Andrzej_Duda
Hm… No cóż… Kto by się spodziewał, że podróże w czasie mogą wywołać aż tak paranoiczne odczucia nawet u kogoś o tak silnej woli jak Miętowa Szmaragd? Trudno w to uwierzyć równie trudno jak uwierzyć jest w same podróże w czasie.
Miętowa Szmaragd idąc na przód, czuję jakby przestrzeń dookoła niej zaginała się sama w siebie. Wszystko się tak… Kręci… -
Woj2000
Widząc ponowne aberracje rzeczywistości, panią admirał ponownie przeszywa wielki lęk. Czy to kolejne modyfikacje otaczającego ją świata? Czy preludium do kolejnego przeniesienia się w czasie?
-Albo… to coś ze… mną… - mówi coraz bardziej zdezorientowana tym wszystkim, czując, że sytuacji, w której się znajduje, pozostanie jej tylko paść na ziemię, w wyniku nadmiaru zniekształcenia rzeczywistości i…pogodzić się z tym, że jej los może być spisany na straty. A to tylko przez to, że chciała udowodnić swoją wartość przed sobą. Udowodnić, że wciąż może się przydać państwu, któremu tak chciała służyć. -