Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wątpię. Jeśli chodzi o pocieszenie, to jestem w tym słaba. Rozejrzałam się jeszcze raz.
Dookoła są jeszcze opuszczone pozostałe panele do kierowania statkiem. Monitoring, cele więźniów, chłodnia, zabezpieczenia i tak dalej.
W sumie ciekawe czemu ta Jaspi ucieka?
Prawdopodobnie z tych samych powodów z których uciekła Perła.
No tak. Dobra, spróbuje do niej zagadać.
Droga wolna, jest dużo czasu.
Zaczełam iść powoli w jej stronę
A Jaspis nawet się nie obejrzała na Perłę.
Wzięłam głęboki wdech. Hej.- Powiedziałam neutralnym tonem do Jaspis
Wzięłam głęboki wdech.
-O co chodzi? - spytała się tym samym tonem Jaspis.
Skoro już jesteśmy tu obie, to przynajmniej zamieńmy chodź jedno zdanie rozmowy
-W porządku. Ale o czym chcesz ze mną rozmawiać, jeśli już?
Wzruszyłam ramionami. O czymkolwiek.- Powiedziałam obojętnie
Wzruszyłam ramionami.
-Ta, tobie to łatwo mówić, jak byłaś arystokratyczną Perłą. Ty na pewno zawsze masz coś do powiedzenia.
Za dużo do gadania to ja nie miałam
-Jesteś Perłą Szmaragdu. A raczej byłaś. Nie plotkowałaś nigdy z tą pindą?
Nie. Ona głównie wygłaszała monologi o swoim statku.
-Heh… Czyli tyle to ja mniej więcej o niej wiem. Powiedz Perło, co sądzisz o naszej obecnej sytuacji?
Hmmm… Na razie chyba nie jest najgorzej.
-A może mogę Ci jakoś pomóc? Pewnie trudno Ci się przyzwyczaić do wolności.