Dom Billa Deweya

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Owszem, leżą w rogu. Tymczasem Perła się trochę rozgościła i usiadła, opierając się plecami o jedną z belek.

[Andreas D.]

Woj2000

A tymczasem Bill podszedł do poszukiwanych przedmiotów i po kilku chwilach przeniósł zarówno materac, jak i koce w pobliże tak bardzo pokrzywdzonej przez los Perły.
-To niewiele, ale mam nadzieję, że ci się przydadzą… - powiedział, spoglądając to na podopieczną, to na jej nowe posłanie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła słabo się uśmiechnęła do Billa, a następnie położyła na materacu i zakryła wszystkimi kocami w ten sposób, żeby nie było widać nawet malutkiego skrawka jej ciała, ani jednego włosa.

[Andreas D.]

Woj2000

-Jaka szkoda, że nie da się jej pomóc… - pomyślał niezbyt pozytywnie, schodząc do właściwego domu, by zając się pozostałymi Perełkami. Miał również nadzieję, że nikt niespecjalnie zauważył jego zniknięcia.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A może Steven mógłby wyleczyć Perłę chociaż fizycznie? W końcu ma te swoje magiczne lecznicze moce!
Kiedy już zszedł na dół zobaczył, że wszystkie Perły już znalazły się w sakonie. Niebieska i Czerwona się przytulają, Długonoga wciąż jest rozłożona na kanapie (trzymając Perełeczkę na dłoni), a cała reszta siedzi na fotelach i krzesłach dookoła. Niestety nie pomyślały o tym, żeby wytrzeć nogi i naniosły mnóstwo brudu takiego jak piasek i ziemia.

[Andreas D.]

Woj2000

Póki co im to daruje. Lecz później grzecznie im wspomni o konieczność wycierania nóg. Lecz teraz po prostu przychodzi w ich okolice i siada na jakimś wolnym krześle, gdyż chce po prostu trochę poprzebywać w towarzystwie Perełek.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A właśnie co do Perełek… Czemu tak długo nie ma jeszcze Białej? Bill się zaczyna martwić z powodu jej długiej nieobecności. Co jeśli znowu coś się stało z jej ciałem?

[Andreas D.]

Woj2000

Bill zaczął się nad tym głowić, jednocześnie przybierając dość zafrasowany wygląd.
-*No właśnie, czemu jej nie ma? * - zastanawiał się - *Chociaż… co mogłoby się jeszcze z nią stać? *

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ostatnio kiedy Białej tak długo nie było, to na końcu się okazało, że spotkała dziecięcą reinkarnację Białego Diamentu, wybieliła się wbrew własnej woli i straciła jedno oko.

[Andreas D.]

Woj2000

-*O nie… * - pomyślał przerażony, po czym wyjął telefon i spróbował poszukać jej numeru, nie będąc nawet pewien, czy taki ma.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Właśnie. Bill nie ma jej numeru telefonu… Jeśli ona w ogóle takowy posiada.

[Andreas D.]

Woj2000

Coraz bardziej zmartwiony i zestresowany Bill zaczyna się zastanawiać, czy ma w ogóle jakąkolwiek szansę na kontakt z nią.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Cholera, to się robi naprawdę bardzo stresujące…

[Andreas D.]

Woj2000

Bill zaczął się zastanawiać, w jaki sposób mógłby się z nią skontaktować…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Emm… Cholera… Może poprzez jakiś Klejnot posiadający telepatię?

[Andreas D.]

Woj2000

Ech, że też żadego nie zn…
-*Steven! Tak, on na to coś poradzi! * - pomyślał zadowolony ze swojego pomyślunku, po czym wstał i odezwał się poważnie, wyszukując Niebieskiej Perły od Szafir i swojej Perełki.
-Ja muszę wyjść. Perełko, Szafir, popilnujcie reszty, dobrze?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Szafir oderwana nagle od przytulania tej Czerwonej pokiwała głową na znak, że zrozumiała polecenie.
-Tak jest, Mój Panie. - rzekła takim samym tonem jak Perełka na początku swojej służby u Billa.

[Andreas D.]

Woj2000

-To dobrze. - odezwał się zadowolony, po czym spojrzał się na własną, osobistą Perełkę, by sprawdzić, czy też zrozumiała.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perełka w odpowiedzi na spojrzenie uśmiechnęła się i pokiwała głową.

[Andreas D.]

Woj2000

Ciesząc się z takiego obrotu spraw, sprawnie wyszedł i skierował się w stronę domu najbardziej kosmicznego chłopca w całym mieście, jeśli nie stanie, państwie lub planecie.