Dom Billa Deweya

[Andreas D.]

Woj2000

-To w takim razie życzę ci powodzenia w obu rzeczach, Biała.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dziękuję. Miło jest wiedzieć, że ma się kogoś kto Cię wspiera.

[Andreas D.]

Woj2000

-Dobrze to słyszeć - odpowiedział spokojnie - Więc… do zobaczenia. Prawdopodobnie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Do zobaczenia Bill. Miłego dnia. - odpowiedziała, a następnie jeszcze raz się szeroko uśmiechnęła i rozłączyła.

[Andreas D.]

Woj2000

Tuż przed wyłączeniem się Białem Bill także odruchowo się uśmiechnął w jej stronę, po czym, wciąż zadziwiony tym, co teraz przeżył, odstawił komunikator do kieszeni i spojrzał się na Biała Perłą, ciekaw jej reakcji i mając jednocześnie nadzieję, że nie będzie musiał słyszeć komentarzy o jedzeniu Diamentom z ręki, jak to było niegdyś przy Niebieskiej.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła aktualnie jest równie skonfundowana co Bill w pierwszych chwilach rozmowy z Białą. Chyba nie wie co w ogóle ma o tym wszystkim sądzić.

[Andreas D.]

Woj2000

-To było naprawdę… dziwne. - zaczął, przerywając w końcu ciszę - W życiu nie spodziewałem się, że kiedykolwiek spotkam miłą Białą Diament…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A…E…ttot…yy… Czy ona powiedziała sama o sobie sadystyczna suka, przeprosiła mnie, zaczęła wychowywać dzieci i zamierza się ożyć? Przepraszam, muszę odpocząć. - oznajmiła Perła, a następnie przewróciła się do formy klejnotu.

[Andreas D.]

Woj2000

-Do… dobrze Perło. - odpowiedział do już przemienionej w klejnot przyjaciółki, po czym podniósł ją i delikatnie położyć na miejscu dla mających się zreaktywować podopiecznych, tuż obok swojej Perełki. Następnie usiadł na fotelu i, w oczekiwaniu na regenerację oraz chęć oczyszczenia z głowy z tego wszystkiego, co słyszał, postanowił zadzwonić do Żółtej, by po prostu z nią porozmawiać i pocieszyć. W tym celu ponownie wyciągnął komunikator i, wciąż siedząc, zadzwonił do niej.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

I w tym przypadku niestety nie udało się dodzwonić… A w każdym razie na obecną chwilę. Dziwne. Nawet jeśli sama Żółta Diament nie odebrała połączenia, to powinna to uczynić prawie natychmiast jej Perła. Bill trochę się martwi o to, czy wszystko z nią w porządku i czy nie zrobiła sobie przez swoją depresję czegoś wyjątkowo głupiego… Czego oficjalnej nazwy lepiej nie wmawiać na głos albo raczej “wykrakiwać”.

[Andreas D.]

Woj2000

No… to teraz Bill stanął przed pewnym dylematem. Iść do Żółtej i sprawdzić, czy wszystko u niej w porządku, czy też nie? Niby nie chce zostawiać już swoich podopiecznych, ale… jest jeszcze jedna osoba, którą się w pewien sposób opiekuje i której los jest dla niego bardzo ważny…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

I w tej chwili Bill mógł już przestać się obawiać. Dostał na swój komunikator testowy wiadomość o następującej treści:
“Mój Diament jest obecnie zajęta. W jej imieniu proszę o wybaczenie za brak możliwości kontaktu.
Z uszanowaniem.
-Żółta Perła”

[Andreas D.]

Woj2000

Widząc ten komunikat, Dewey westchnął z ulgą i, będąc świadomym, że Diamentowi, do którego wciąż żywi pewne uczucia, nic się poza to, co wcześniej, nie stało, napisał w odpowiedzi:
,Rozumiem i dziękuję za informację, Perło. Pozdrów Żółtą Diament ode mnie i przekaż, żeby w miarę możliwości oddzwoniła, gdyż chciałbym zapytać się o Jej samopoczucie i podnieść Ją na duchu.
Ciebie też pozdrawiam, Perło.
Bill Dewey"

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A więc teraz, skoro Bill jest pewien, że zarówno. Żółta Diament jak i Żółta Perła są całe i zdrowe, może sobie spokojnie odsapnąć w oczekiwanki na to, że Perełki się zregenerują, a Biała Perła przemyśli całą tą sprawę z Białą Diament i jej nagłą zmianą w postępowaniu.

[Andreas D.]

Woj2000

Mimo, że Bill ma ku temu okazję, postanowił jeszcze tego nie robić. Korzystając z okazji, postanowił spróbować załatwić jeszcze jedną niezałatwioną sprawę z przeszłości i zadzwonić do Pani Mecenas, by przeprosić Cyrkon za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie na rozprawie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Niestety, tego numeru Bill akurat tego numeru na swoim komunikatorze nie ma. Najprawdopodobniej aby przeprosić panią mecenas, musiałby się osobiście sprowrotem wybrać na Homeworld.

[Andreas D.]

Woj2000

Cóż… w takim razie trzeba to dodać do listy planów na przyszłość, które powinien wykonać i które postara się dopilnować. Nieco zafrasowany niemożnością ostatecznego naprawienia błędów, po prostu siedzi dalej w fotelu i spogląda na klejnoty swoich przyjaciółek i Klejnotów, którymi przyrzekł się opiekować.
-*Że też zawsze nie ma mnie w pobliżu, gdy coś wam się dzieje. Przepraszam za to… * - pomyślał gorzko, spoglądając na nie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Najbardziej w tej sytuacji należałoby się raczej martwić tym, czy Perełki były poofnięte szybko i bezboleśnie, czy raczej… Wręcz przeciwnie. Billowi aż się niedobrze zrobiło kiedy pomyślał, że ktoś mógłby znęcać się nad jego podopiecznymi.

[Andreas D.]

Woj2000

Bill wzdrygnął się, wyobrażając sobie to całe cierpienie, jakiego mogły doznać z rąk tego potwora, Thanosa. Nawet nie chce myśleć nad tym, co wtedy czuły.
-Brr, lepiej, żeby nic takiego się nie stało….

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

I teraz jedynym wyjściem jest czekanie na to, że aż Perły się zregenerują i powiedzą Billowi jak to było.