Dom Billa Deweya
-
Woj2000
-Jeśli ,defektywność" cię bardzo mierzi, to najpierw spróbuj poroznawiać z Szafirową. - oznajmił półszeptem, wskazując na tą, wcale nie defektywną, służkę - Jest niczym zwyczajna Perła, mogę zapewnić.
Następnie spojrzał się na podopueczne i rzekł już zwyczajnym tonem:
-Mohe drogie, Żółta Diament chciałaby z wami porozmawiać. Ale nie bójcie się, nie będzie to nic złego. Chce tylko lepiej was poznać. Prawda, Żółta? -
-
Woj2000
-W takim razie, za mną. - odpowiedział z optymizmem, po czym skierował się na górę, aby pokazać im drogę do wolnego pokoju w sam raz do prywatnych rozmów - jego sypialnię, która może nie opływa luksusami, ale w przeciwieństwie do pokoju Bucka zawiera jakieś meble, na których będą mogły sobie usiąść.
-
-
Woj2000
Widząc to, na twarzy Billa pojawił się szczery uśmiech. Nie dość, że sam gest był wielce uroczy, to jeszcze ukazał także to, że ta ,bezwzględna służbistka", jaką zazwyczaj jest Żółta, ma jednak i też łagodniejszą, o wiele bardziej empatyczną stronę. I oby w kontakach z Perełkami ta druga strona częściej dominowała.
-To ja zostawię was same, moje drogie. Miłej rozmowy.
Po czym wyszedł z sypialni, powoli zamykając za sobą drzwi. -
-
Woj2000
Wiedząc, że Żółta ma jakieś zajęcie, postanawia wrócić do pozostałych Pereł i przygotować na nadchodzące ,rozmowy integracyjne", lecz najpierw postanawia sprawdzić, jak radzi sobie Biała. Dlatego też podchodzi bliżej drzwi pokoju, w którym powinna się znajdować, i lekko je uchyla, by zobaczyć, co u niej.
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Przemilczając ten komentarz, Bill spokojnie wszedł i przystanął blisko ściany. Kiedy Perła już podjęła resztę ,środków bezpieczeństwa" mających zabezpieczyć przed donosami ze strony Żółtej Perły, w końcu się odezwał:
-Więc… zgaduję, że najbardziej żenującym elementem tego związku jestem ja i moja kochliwość, racja? -
-
Woj2000
A więc o to chodzi… Białej po prostu nie podoba się to, że Bill spróbował zaufać Żółtej i temu, że chce się ona zmienić. Więc nie pozostaje nic innego, jak chociaż postarać się to wytłumaczyć.
-Perło… sam widziałem jej wcześniejsze załamanie i wyrzuty sumienia za wszystko, co zrobiła. Dlatego jestem po prostu w stanie uwierzyć, że naprawdę chce się zmienić. I ufam jej w tym, że jej się to uda. -
-
-