Dom Billa Deweya
-
Andrzej_Duda
Można powiedzieć, że to taki miły bonus od losu. Po dłuższej chwili szukania stosownej biżuterii w tej iście pirackiej skrzyni skarbów, Bill znalazł pierścionek, który jest dużo bardziej idealny dla jego ukochanej wybranki serca.
Tak, ten pierścionek będzie idealny dla jego ukochanej Cytrynki. -
-
-
Woj2000
Cóż… Billowi nie pozostaje nic innego, jak zrealizować starą jak świat technikę trzymania prezentu za plecami aż do ,ostatecznego finału", jakim w jego wypadku będą oświadczyny.
Widząc niepowodzenie w saoich staraniach o pudełeczko, Bill zamyka i zakopuje skrzynkę, po czym, wciąż pamiętając o pierścionku, powraca do domu. -
Andrzej_Duda
Tak czy inaczej, z pudełkiem czy bez niego, nie ważne jest to, jak to zostanie zrobione tylko czy to zostanie zrobione w ogóle… Oraz rzecz jasna czy zostanie przyjęte.
Dość szybko zakopując skrzynię, Bill po chwili znalazł się tuż pod drzwiami prowadzącymi do jego sypialni, w której jest Żółta oraz Perełki. Chwila prawdy… -
Woj2000
W pewnym sensie, od jego następnych kroków zależy w dużej mierze jego przyszłość. Dlatego też szybko chowa rękę, w której trzyma ściskany pierścionek, za plecami i nieśpiesznie otwiera drzwi, po czym wchodzi do środka.
-Już jestem. I to z bardzo ważnym i cennym podarunkiem dla jednej z was. Z rzeczą dla Żółtej… -
-
Woj2000
Widząc, że przyciągnął jej uwagę, odruchowo przełknął ślinę, wiedząc, że od tego punktu już odwrotu nie będzie.
-Cholera, raz się już oświadczałeś, zrobisz to i drugi! - zmotywował się w duchu, po czym przystąpił do znanego sobie rytuału.
-Żółta… Moja Droga… - zaczął, jednocześnie przyklękując na jedno kolano i wyciągając zza pleców ściśniętą rękę, lecz nie odkrywając pierścionka - Tu, na Ziemi, jeśli dwie osoby się kochają, łączą się w parę, której nic nie może rozdzelić i trwa aż do końca ich dni. I ja z całego serca chcę ci zaproponować to samo, gdyż cię kocham. Ale tak naprawdę, szczerze. Pragnę związać się z tobą na resztę mojego ludzkiego życia.
Następnie otworzył dłoń, ukazując pierścionek, po czym kontynuował, spoglądając swojej narzeczonej w twarz.
-Więc… c-czy zechcesz przyjąć ten pierścionek i zostać tą, z którą będę złączony szczególną więzią… aż do końca? -
Andrzej_Duda
Po tych dosłownie monumentalnych i z trudem wypowiedzianych przez Billa Deweya słowach, wszystkie Perełki jakby oniemiały, że są świadkami takiego niezwykle ważnego wydarzenia w życiu ich ukochanego po wsze czasy opiekuna. Żółta natomiast przez chwilę wyglądała jakby była mentalnie w zupełnie innym miejscu niż jej ciało. Po prostu siedziała na łóżku w otoczeniu Pereł będących świadkami tego całego wydarzenia i patrzyła się na Billa oczami które nie wyrażały dosłownie niczego i identyczną twarzą. Po chwili jednak oczy jej się zaszkliły, a pierwsze co się stało tuż po tym jak Żółta odzyskała świadomość tego co się dzieje dookoła niej, to długi i nagły pocałunek na ustach Deweya, od którego z wrażenia pierścionek upadł mu na podłogę (podniosła go Szafirowa Perła i trzyma w dłoniach, stojąc obok tej nietypowej, ale zdecydowanie kochającej się ponad wszystko na świecie pary).
-
Woj2000
Zaskoczony tym wszystkim Dewey nawet nie zwracał uwagi na całą resztę po… TAKIEJ reakcji Żółtej, zamiast tego przymykając oczy i samemu zatracając się w tym długim i namiętnym pocałunku dwójki szczerze kochających się, a tak bardzo różniących się, istot. Sam zaś odczuwał bezgraniczne szczęście z tego, że to na pewno, ale to na pewno oznacza jej zgodę.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Ta reakcja Szafirowej… pomyśleć, że ta zazwyczaj zdystansowana i spokojna Perła będzie tak to wszystko przeżywać. Ale nie ma co się temu dziwić, gdyż samo zdarzenie wywołuje wielkie emocje. W końcu sama Żółta Diament, jej władczyni, żeni się z istotą organiczną, którą jest nie kto inny, jak jej opiekun.
W międzyczasie sam Bill delikatnie złapał narzeczoną za rękę, po czym równie spokojnie wsunął pierścionek zaręczynowy na palec serdeczny jej dłoni.
-I od teraz… jesteśmy sobie zaręczeni… - skomentował uradowany Bill po włożeniu peirścionka, ponownie spoglądając na twarz Żółtej.