Dom Billa Deweya
-
Andrzej_Duda
Żółta uważnie wysłuchała improwizanego “wykładu” Billa, po czym się uśmiechnęła pod nosem…
-Chyba już rozumiem. Po prostu wam się podoba i tyle. Mi pozostaje się mimo wszystko… Dostosować. - odpowiedziała, po czym ponownie przytuliła do siebie Billa. Wiadomo do którego miejsca.
-A czy są jeszcze jakieś ważne rzeczy, które powinnam wiedzieć? -
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Jedno może teraz Bill przyznać: wizja ślubu od Żółtej jest dosyć ciekawa i… naprawdę mająca szansę się udać. A jeśliby doszła do skutku, to Dewey z czystym simueniem mógłby go nazwać ,najbardziej pamiętnym". W końcu… kto poślubia kosmiczną przywódczynię na ceremonii, gdzie gościami są Asowie i… królowa jakichś ,Skrulli", za którą chyba jego ukochana nie przepada.
-No… już mi się to podoba, tylko… kim są te ,Skrulle"? -
Andrzej_Duda
Takiego ślubu to chyba nie miał żaden Dewey od początku tego rodu aż do czasów współczesnych. No… Nie wiadomo czy ktokolwiek miał taki ślub. Ślub z kosmiczną władczynią w otoczeniu mieszkańców Asgardu, a wykonany przez Heimdalla… Trudno sobie to wszystko wyobrazić.
-No cóż… Trochę trudno to wyjaśnić. Mają Imperium tak jak Klejnoty. Ich królowa to straszna jędza, pfe. Właśnie dlatego chcę żeby ją aż skręcało. -
Woj2000
A jeszcze trudniej sobie wyobrazić, że taki ślub nie dość, że nie ma sobie żadnego podtekstu polityczne i jest szczerym wyznaniem uczuć (co w przypadku ślubów na takim szczeblu nie było nigdy regułą) to jeszcze, patrząc przez ziemskie standardy, jest mezaliansem. I nawet, jeśli to ostatnie nie jest dla niego i Żółtej ważne, to tylko dodaje to ,szczególności" do tego wszystkiego.
-No… robi się coraz ciekawiej, kochanie. - odpowiedział zaskoczony, wiedząc, że dodatkowo jeszcze inni kosmici się tam pojawią. -
Andrzej_Duda
Z tej całej “szczególności” to już nawet nie wiadomo czy się cieszyć, czy nie, że ten ślub będzie aż tak niezwykły najprawdopodobniej nawet na skalę Galaktyki lub być może nawet kilku galaktyk, skoro będą na nim również inne kosmiczne imperia.
-Czy ciekawie… No cóż… Skrullowie nie są zbyt mili dla innych ras, szczerze mówiąc. -
Woj2000
Cóż… niezależnie od tego, jak się on odbędzie i kto tam na nich bedzie, to i tak dla Billa najważniejszym jest, że się odbędzie. Reszta jest sprawą drugorzędną.
-Ten… nie, żeby coś, ale… wydaje mi się, że większość ras w kosmosie nie lubi innych. Poza tym… w kosmosie chyba macie coś takiego jak kurtuazję, nie? Więc nawet, jeśli Skrullowie są rasistami, to jednak na ślubie będą musieli zachować choć minimum grzeczności, nie? -
Andrzej_Duda
Ta to akurat jest stuprocentowa prawda, której nie da się w żaden sposób znegować ani przekreślić!
-No cóż… Niby tak… Ale jednak strasznie z nich skur-…czybyki. Dasz palec, wezmą rękę, chcesz rękę, dadzą palec, chcą ręki, wezmą pół ciała. Po prostu ich nie lubię, nawet mimo kurtuazji. To po prostu złośliwa rasa i tyle. -
-
-
Woj2000
No… z tego opisu Billowi wyłaniają się kosmiczni Rosjanie. I to jeszcze tacy przed obaleniem caratu, co tylko dodaje ,ciekawości" temu wszystkiemu.
-No cóż… tyle z tego ,opisu" mi wystarczy. A… czy są jeszcze jacyś inni kosmici, którzy mogą się na naszym ślubie pojawić? Wiesz… tacy nieco milsi na przykład… -
-