Żółty Perła nie spodziewała się aż takiej lawiny pytań za jednym razem. Albo z wrażenia albo zastanawiając się oparła podbródek o ręce oparte na kolanach i zaczęła się zastanawiać co odpowiedzieć Billowi, który zadał takie szczegółowe pytania na temat “Perłowania”.
-No więc… Bliska współpraca pomiędzy mną, a Moją Najwspanialszą Diament wytworzyła się po wielu… Latach… Współpracy? I tak, każdej Perle może… Się to… Chyba stać?-odpowiedziała niepewnie Żółta Perła.
Łał. Po prostu łał. Dewey spodziewał się, że Perła jest ze swoim Diamentem blisko, ale nie, że nie aż tak… Czego jeszcze się dowie? Że Żółta ma dla niej specjalną kieszonkę w swoim płaszczu czy coś?
Ogólnie Perły siedzące w kieszonkach większych od siebie są urocze. Nawet obrażona na niego Różowa była bardzo słodka w tej swojej małej formie. A maskotkę uznał za równie uroczą, co niepokojącą, manifestację afektu do swojej pani. Do tego wydaje mu się, że mogła ją sobie uszyć sama.
Cóż, Bill rozumie intencje, ale po prostu nie jest przyzwyczajony do faktu, że ktoś na znak tęsknoty robi sobie przytulanki z osobą, którą kocha. Na Ziemi zazwyczaj wystarcza zdjęcie bądź jakiś upominek bespośrednią z kimś związany.