To prawda, ale na drodze do tych komplementów stały wtedy dwie przeszkody: strach o życie i jego status przestępcy. A kto by chciał słuchać komplementów od osoby, którą skazało się właśnie na śmierć?
No cóż… W każdym razie, nie powinien był tak brutalnie potraktować Żółtej Perły. Może i była opryskliwa, ale to wciąż taka sama Perełka jak jego własna-krucha i wrażliwa.
Na całe szczęście pogodził się już z Żółtą Diament. Teraz pozostało mu tylko naprawa relacji z jej służką. Dlatego też odezwał się, by przerwać milczenie:
-Czegoś może potrzebujesz, Perło?
-I wrócisz do niej, to mogę ci zapewnić - oznajmił, powoli wstając z fotela - Właśnie dlatego Żółta zostawiła cię tu: bym opilnował, że do niej powrócisz. I mimo, że narobiłem wiele złego, obiecuję ci, że zobaczysz jeszcze swoją panią.
Kiedy już przykrył tą tęskniącą Perełkę, odezwał się do niej.
-Ja wychodzę do ogródka. Jakbyś chciała gdzieś pójść bądź coś zrobić, to szukaj mnie tam, bo z uwagi na Żółtą nie chcę puszczać cię samej.
Po czym zaczął udawać się w stronę ogródka, by spędzić trochę czasu ze swoją Perełką.
-Perełko, ale przecież nie opala się w ubraniu! - odezwał się wesoło, jednak zaraz potem dodał, żeby nie doszło tu do jakiegoś nieporozumienia - Do tego trzeba się przebrać w jakiś kostium kąpielowy!
-Zaraz pokażę. - powiedział, po czym wyciągnął telefon i wyszukał w grafice kostiumy kąpielowe, a następnie dał Perełce telefon, by sobie je pooglądała.