Dom Billa Deweya

[Andreas D.]

Woj2000

Gdyby Bill był Klejnotem, na pewno miałby już te słynne gwiazdki w oczach. Onieśmielony Dewey wstał z fotela i z nabożną czcią wziął szablę w obie dłonie, po czym zwrócił się do Perły.
-Ja, podobnie jak cała rodzina Deweyów, jest ci niezmiernie wdzięczna, Perło. Myślałem, że został już całkowicie stracony…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła lekko przechyliła głowę i się uśmiechnęła do pozytywnie oszołomionego Billa.
-Dodałam też kilka laserowych wstawek. Nie przeszkadza Ci to, prawda, Bill?

[Andreas D.]

Woj2000

-Co masz przez to na myśli? - zapytał się, uważniej oglądając oręż.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No… Strzela laserami z czubka ostrza. Uznałam, że będzie fajnie.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey odruchowo schował szablę do pochwy, po czym niemalże natychmiastowo powiesił ją nad kominkiem, nie chcąc przypadkowo wylorzystać nowych możliwości broni.
-Dziękuję ci za tą… inwencję, ale naprawdę nie było to konieczne. - odpowiedział ze słyszalnym przestrachem w głosie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła się zaśmiała.
-Nie bój się kochany, to nie wystrzeli samo z siebie. Właśnie dlatego zamontowałam przycisk, który odblokowuje możliwość strzelania.

[Andreas D.]

Woj2000

-Dobrze. To w takim razie powiedz mi, gdzie się znajduje, bo naprawdę nie chcę nikogo tym skrzywdzić. - powiedział, ponownie siadając na fotelu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Przycisk znajduje się na dole rękojeści.-odpowiedziała Perła, stając obok Billa. Podobnie po chwili uczyniła Perełka.

[Andreas D.]

Woj2000

-Będę pamiętać. Jak jakiś magiczny stwór wpadnie mi do chałupy, to go sieknę laserem i obronię dobytek i innych mieszkańców, hehe - oznajmił żartobliwie, po czym się zaśmiał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła prychnęła śmiechem. Tymczasem, do drzwi zapukała jakaś słyszalnie delikatna rączka. Ciekawe kto to?

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey wstał i podszedł do drzwi, po czym je lekko uchylił, chcąc sprawdzić, kto to.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Za drzwiami stoi jakaś złota i wesoło uśmiechnięta Perła.
-Dzień dobry. Ty jesteś Bill Dewey?!-spytała się entuzjastycznie.

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak, to ja… - odpowiedział nieco zaskoczony. Nie spodziewał się dostawy Pereł do jego domu opieki tak wcześnie. Nawet z Żółtą jeszcze nie rozmawiał. - O co chodzi?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-O to super. Ja miałam przygotować Cię na resztę Perełków. Przyjdą za godzinę, dwie, cokolwiek, może pół. Wpuścisz mnie?

[Andreas D.]

Woj2000

Bill uśmiechnął się do niej, po czym otworzył szerzej drzwi i wpuścił ją do środka.
-Proszę, rozgość się.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Bill ujrzał wchodzącą do środka Perłę w całej okazałości.

[Andreas D.]

Woj2000

No, jeśli tak będą wyglądać pozostałe jego podopieczne, to może pełnić rolę opiekuna do końca życia. Co raczej już i tak postanowił zrobić, ale to mniejsza.
W każdym razie, wskazał ręką Złotej, by weszła do salonu.
-Wejdź, poznasz swoje nowe koleżanki.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Złota Perła padła jak trup na środku, tuż przed Billem.
-Ło! Jak w tym salonie wygodnie!-powiedziała zachwycona.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ee, co ty robisz? - zapytał się, po czym spojrzał się na pozostałe pozostałe Perły z miną ,Co tu się dzieje?".

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Cytrynka śpi, Perełka chichocze, a Biała nie wie co odpowiedzieć.