Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Skąd ty tyle o mnie wiesz? Jesteś jak ja. Myślisz jak ja.
-Po prostu wiem, że jak Spidey, to zwykle pojawia się w środku akcji.
-Ja cię naprawdę skądś znam.
-No i ja ciebie też… Czej czej… Słabe żarty, postawa, jest Spidey, nie ma… Peter Parker?
-Nie.
-Na pewno?
-Tak. Jestem po prostu Spider Parker… Znaczy Peter Man!
-Znaczy Peter Parker aka Spider Man. A ja jestem… Spider-Gwen.
-Gdzieś tutaj jest schowany Deadpool i wszystko nagrywa tak? GwenParkerSkorpionSpiderman, aaa… - i wziął i zemdlał, wciąż przyczepiony do sufitu. Wygiął się w dół.
A ona przyczepiła jego ręce tak, by nie wisiał tak.
Kto by pomyślał? Aresztowanie Sepa, Rhino, Elektro, Connorsa… To wszystko i jeszcze więcej zrobił taki skulony, niepozorny 15-latek.
Jak to mawia jej ojciec , największe zbrodnie popełniają mali ludzie.
Gwen się teraz przekonała, że jest w tym powiedzeniu mnóstwo prawdy.
No to… Czeka aż Pete się obudzi.
A ciekawe czy są jeszcze jacyś przedstawiciele tego gatunku?
Z jednej strony, a z drugiej to był9by niebezpieczne …
A czy dwa jednocześnie nie są?
-Nie wiadomo, rzekona się w praniu.
Peter powoli zaczął się budzić. -Ciociu May…
“Definitywnie Pete” Delikatnie usuwq mu sieć z rąk.