Bank Świętego Gabriela

[Andreas D.]

korobov

-Znam tylko jeden metal zdolny do tego… - i zbroja ma się adaptować. Siatka kinetyczna w ogóle coś daje?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Rękawice Shockera wytwarzają wysoko skondensowane wibracje powietrza… Siatka powinna dać radę wchłonąć cześć obrażeń, ale nie wiadomo, czy nie zostanie przeładowana po dłuższym czasie i jak w ogóle zareaguje na tak dziwny typ broni.

[Andreas D.]

korobov

-Powiedz mi Shocker… Długo zbierałeś vibranium na to? - powiedziała powoli wychodząc z drzwi sejfu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie twój interes, skąd mam moje rękawice. A teraz odsuń się od sejfu, to nikt nie ucierpi od 13 ton materiałów wybuchowych w ścianach.

[Andreas D.]

korobov

-Musiałam brać inny ekwiwalent… -i zaczęła skanować, gdzie jest detonator.
//Poważnie jest aż tak słaba?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Myśl o tym na odwrót. //
Detonator jest wmontowany w lewą rękawicę Shockera.
-Powiedziałem odsuń się!

[Andreas D.]

korobov

-Trudno iść z 5 tonami stali przytroczonymi do pleców, wiesz?- i zaczęła przeglądać w pamięci zaklęcia, by to zneutralizować. Najlepsze byłoby zaklęcie ognistego koszmaru, ale jednak eksplozja… Ewentualnie szybkie odcięcie lewej ręki

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Najlepiej byłoby unikać ognia… Jak ognia. Jedna iskra za dużo i wszystko leci w powietrze… Chociaż… Można by od izolować wybuch od otoczenia, ale to mogłoby zabić Czarną w obecnym stanie i dodatkowo wymaga czasu na rzucenie.
-TO MOJE OSTATNIE OSTRZEŻENIE!

[Andreas D.]

korobov

Spróbowała wstać i się c9fnąć… Ewentualnie bicz i zablokować mu możliwość ruszenia lewa ręką.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To drugie raczej nie wypali, bo kiedy Shocker używa rękawic, nie widać ruchów rąk.
Wstanie i cofnięcie udało się.
Shocker podchodzi do sejfu, trzymając prawą rękę w kierunku Czarnej.
-Dobrze… Współpracuj dalej, a nikomu nic się nie stanie.

[Andreas D.]

korobov

Spojrzała na niego znienawidzona. A czy detonator ma czujnik radiowy?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie.
-No bo wiesz… Ja jestem prostym człowiekiem. Jak już sobie zgarnę ten sejf, to nie zobaczysz mnie przez parę dobrych lat. - zaczął mówić, używając rękawic na sejfie.

[Andreas D.]

korobov

-A powiedz, czemu niby?
Zaczęła przystosywawać zbroję do ewentualnego efektu. Zaczęła skanować jego pancerz.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Pancerz jest dostosowany do ekstremalnych ciśnień, obrażeń fizycznych, izoluje elektryczność oraz przy okazji ma bardzo przylegające do powierzchni podeszwy.
-No cóż, nie ułożyło mi się w życiu, a że w majsterkowaniu jestem dobry… - odpowiedział, pakując złoto z sejfu do torby. Najwidoczniej pancerz też zwiększa do jakiegoś stopnia siłę, skoro może udźwignąć więcej niż kilka sporych sztabek.

[Andreas D.]

korobov

-Szkoda marnować takiego potencjału… Zatrudniłabym Cię, gdyby nie te okoliczności.
Cholera, dobry jest… Nawet bardzo. Chyba tylko jego teleportscja do innego zakąka galaktyki mogłoby coś zrobić.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Polecam się na przyszłość… Herman jestem. Może kiedyś, może… - odpowiedział, a następnie zarzucił torbę na ramię i zaczął biec w kierunku wyjścia.
“Jak sytuacja z Shockerem?”
Ale lepiej nie drażnić cioci Kosmos.

[Andreas D.]

korobov

“10 t9n materiałów wybuchowych w ścianach i ucieka.” - rzuciła na niego zaklęcie lokalizacyjne.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Shocker znajduję się w drodze do swojego vana pancernego. Spider Mana jest w wentylacji banku.
“…”

[Andreas D.]

korobov

“Sprawdzałam możliwości, by zdezaktywować ładunki. Nie da się.”
Dalej go obserwuje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Shocker wsiadł do swojego vana bez reszty swojej ekipy i odjechał.
“Ja właśnie zajmuje się zakładnikami.”