Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Na Abominację spadło pianino i mu głupi ryj rozwaliło. A niech cię, Universe!
Teleportował się przed pianino. -Co tu do cholery robi pianino? -powiedział sam do siebie swoim “zglitchowanym” głosem Numer 1.
Pianino. Nie wiesz co robi tu pianino, dzikusie?
Nooo…tak z dupy nic nie spada. Rozejrzał się, co mu zrzuciło te pianino wprost na niego.
Wygląda na to, że tym razem to pianino spadło na niego właśnie z dupy. Dziwna sprawa.
Dziwne. Wcisnął jeden z klawiszy. Kto wie, czy to standardowe pianino czy coś pod przykrywką pianina?
Nie, to najstandardowsze pianino jakie tylko może być pianinem.
Ponownie spróbował teleportować się do tego wymiaru. //Jakby co, ten wymiar nosi nazwę Błąd-034
Którego wymiaruje?
Wymiar Błąd-034.
// W sensie, do nowego tematu?
//Jak już to do np. Beach City.
Teleportacja się nie udała. Coś go powstrzymuje.
-EJ! KIMKOLWIEK JESTEŚ, POKAŻ SIĘ GNOJU! -krzyknął w nicość. Może to nie coś, a KTOŚ go powstrzymuje?
To dość prawdopodobna opcja, prawdę mówiąc.
-JAK NIE UJAWNISZ SIĘ TO ZNISZCZE TE WYMIARY! -rzekł. Tak, te kartkopodobne cosie na linkach to <u>wymiary</u> mogące zostać w każdej chwili rozerwane na miliony kawałków.
Oraz inne komiczne żarty dziwnych kosmicznych anomalii.
Whatev. Czeka na jakąkolwiek reakcję.
Na głowę naszego dziwadła spadła pianola.
Znowu unik, a następnie otoczył pianina nićmi i spróbował je cisnąć w dal.