Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Żadnych pamiątek po byciu Arrowem Denverem?
Żadnych. Kolejne wziął prawo jazdy. Również je przełamał.
To akurat by mu się tu zbytnio nie przydało.
Teraz rozejrzał się za benzyną i zapałką.
Ich akurat w grobie nie ma.
Poradzi sobie bez. Spróbował wydostać się z grobu.
Aż taki mocny to on jeszcze nie jest… No cóż, utknął w tym grobie.
No proszę. Powoli zaczął wygrzebywać ziemię kosturem, by zrobić łagodne podejście dla siebie, i przy okazji przysypać rzeczy w grobie.
Jeszcze trochę grzebania i mu się uda.
Kontynuował.
No! Teraz przy odrobinie szczęścia powinno się udać.
A więc, podpierając się kosturem, spróbował wyjść z grobu.
No… Jakoś mu się udało wywlec.
Teraz, gdy już…Pogrzebał swoją przeszłość, mógł stać się kimś nowym. Mógł.odrzucić to co było. Mógł żyć. Pokuśtykał w stronę miasteczka.
Teraz, gdy już…Pogrzebał swoją przeszłość, mógł stać się kimś nowym. Mógł.odrzucić to co było. Mógł żyć.
Pokuśtykał w stronę miasteczka.
Z nogą w takim stanie, nadawałby się na jakiegoś nocnego strażnika, który w nocy pilnowałby zwierząt.
Jeszcze sobie znajdzie pracę. Jest robotnym człowiekiem, a noga się zrośnie. Udał się do miasteczka.
Jeszcze sobie znajdzie pracę. Jest robotnym człowiekiem, a noga się zrośnie.
Udał się do miasteczka.
Najwidoczniej ludzie nie są tu zbyt towarzyscy. Na zewnątrz nie ma nikogo poza Viktorem siedzącym sobie na krześle obok drzwi do budynku, na którym jest dość spory, do połowy świecący napis “Oberża Zły Omen”.
Skinął Arrowowi głową. W jadłodajni zawsze jest ciekawie. Wszedł do środka.
Całkiem przytulnie, prawdę mówiąc. Nikt nie zareagował na wejście tego kulawego anonima.
Rozejrzał się po towarzystwie, kuśtykając do baru.