Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ale się rzuca ten kurdupel, jak wściekły pies! -PUŚĆ MNIE TY BEZMÓZGI, ORGANICZNY IDIOTO!
Tylko jak przeprosisz za rażenie i wyzwiska. - Pozostawał niewzruszony.
-W ŻYCIU! MASZ MNIE PUŚCIĆ! JESTEM ŻÓŁTY DIAMENT!- ten krasnoludek dalej się miota i złości.
Nie obchodzi mnie kto jesteś. Przepraszaj w tej chwili. Albo…- Poszedł z nią do ziemianki, którą wykopał. Nogą zasypał schodki. Nie ma szans, by stworzonko z niej wyskoczyło. Wystawił ją nad dziurę.
-PRZEPRASZAM, A TERAZ PUŚĆ MNIE TY BEZMÓZGU!
Znowu mnie wyzwałaś. Nie ładnie. - Pokręcił głową i spuścił ją delikatnie do ziemianki.
Żółty Diament dalej krzyczy i strzela elektrycznością.
Usiadł na brzegu dziury. A strzelaj, ile sobie chcesz. -
Usiadł na brzegu dziury.
Żółty Diament kładzie się i z nienawiścią patrzy na Arrowa.
Ten położył się na brzuchu, głowę podparł dłońmi i ją oglądał z uśmiechem: Zmęczyłaś się już? -
Ten położył się na brzuchu, głowę podparł dłońmi i ją oglądał z uśmiechem:
Diament w odpowiedzi strzeliła elektrycznością w twarz Arrowa.
Ten w odpowiedzi wymierzył pistoletem i strzelił zaraz koło jej głowy.
Żółta zamilknęła i jest wciąż wściekła.
Kim właściwie jesteś? - Zapytał.
-Jestem Żółty Diament, już nie pamiętasz?- Odpowiedziała zdenerwowana.
Eee, takie gadki już słyszałem. Biały Diament i takie tam. Opowiedz mi coś więcej. -
Żółta od razu wstała. -WIDZIAŁEŚ BIAŁY DIAMENT?
Ta. - Westchnął - Pracuje na CPNie. -
Żółta się zdziwiła. -Na czym?
Przewrócił się na plecy: Miejsce, gdzie ludzie uzupełniają paliwo do pojazdów. Diesel, benyzna, gaz… -
Przewrócił się na plecy: