Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Brzmi to mało prawdopodobnie, ale jednak wciąż prawdopodobnie… W pewnym stopniu. Łopata leży tam, gdzie przed chwilą siedział.
Zajął się więc czymś pożyteczniejszym. Zaczął zasypywać odkopane groby, poczynając od swojego.
Na pewno chce też zakopać całą jego zawartość?
Na pewno.
A więc Arrow Denver został pogrzebany…
Niech żyje Chris Edelwood!
Obrońca cmentarzy i preriowych wiosek!
Hej, nie tak szybko. Na razie jest tylko woźnym cmentarza.
Racja. Przecież jeszcze nawet nie wie kto jest tym zbrodniarzem cmentarnym.
Przydałoby się tego dowiedzieć, choć bardziej od tożsamości kryminalisty, Chrisa interesowały jego pobudki i zamiary.
W końcu to dość niecodzienny rodzaj zbrodni…
Czyż nie? Jednak Arrow był niezmienny wobec swojego zdanie - ktoś tutaj czegoś szukał. I to coś było cenne, w te n czy inny sposób, bo gdyby nie było, to nikt nie bawiłby się w odkopywanie zmarłych.
Ale wciąż, tajemnicą pozostaje powód dla którego ktoś poza rozkopywaniem grobów dodatkowo niszczy nagrobki nad nimi się znajdujące.
Dla tego Arrow jest tutaj. By rozwiązać tą zagadkę.
I przy okazji zdobyć trochę żywności.
Ta, to też fakt. Niemniej, jedzeniem się zbytnio nie martwi.
Bez niego umrze. Piachu i ziemi jeść nie będzie…
Oj tam, jedzenie jakoś zawsze dla siebie znajdywał. Wiele mu nie trzeba. Dalej porządkował groby.
Oj tam, jedzenie jakoś zawsze dla siebie znajdywał. Wiele mu nie trzeba.
Dalej porządkował groby.
Teoretycznie, mógłby jeść trawę albo robaki, gdyby się uparł. Minęła co najmniej godzina.
I jak na cmentarzu? Cicho? Miasteczko też milczy?