Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
I przy okazji zdobyć trochę żywności.
Ta, to też fakt. Niemniej, jedzeniem się zbytnio nie martwi.
Bez niego umrze. Piachu i ziemi jeść nie będzie…
Oj tam, jedzenie jakoś zawsze dla siebie znajdywał. Wiele mu nie trzeba. Dalej porządkował groby.
Oj tam, jedzenie jakoś zawsze dla siebie znajdywał. Wiele mu nie trzeba.
Dalej porządkował groby.
Teoretycznie, mógłby jeść trawę albo robaki, gdyby się uparł. Minęła co najmniej godzina.
I jak na cmentarzu? Cicho? Miasteczko też milczy?
Wszystko jest ciche niczym wnętrze stalowej trumny.
Ciekawe porównanie. Co zostało do posprzątania?
Można by chociażby pozamiatać pył z powierzchni grobów.
O, ty się zajął. Zaczął go zmiatać.
Rano to ten cmentarz będzie chyba lśnił bardziej od… Wiadomo kogo.
Bardziej od motocykla Arrowa [*]? //Serio, nie ogarniam.
Bardziej od motocykla Arrowa [*]?
//Serio, nie ogarniam.
// Żarówy?
Żarówy, oczywiście. Można powiedzieć, że bez niej Arrowa czeka… Świetłana przyszłość.
No, hehe, no tak. Nie mniej, nie może tutaj rozprawiać o czystym cmentarzu, gdy cmentarz jest brudny. Dalej sprzątał.
Ale będzie mój rozprawiać o brudny cmentarzu, kiedy cmentarz będzie czysty. Ciekawe. Sprzątania ciąg dalszy.
Sprzątania ciąg dalszy.
Po upływie oko godziny, cmentarz lśniał po tym co zrobił mu Arrow.
Zadowolony z siebie, starł pot z czoła. Rozejrzał się za wygodnym miejcem by usiąść.
Można wciąż usiąść tam, gdzie siedział sobie wcześniej.