Preria

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Z lekkimi obawami, Arrow dosiadł się do starca, odkładając swoją prowizoryczną laskę obok krzesła:

• Dzień dobry. - Zaczął uprzejmie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dynamiciarz tylko kiwnął lekko głową i swoją pomarszczoną twarzą spojrzał się na Arrowa, jakby chciał mu wsadzić cały swój dynamit w gardło.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Dreszcz przeszedł po chłopaku, ale przybrał złą - dobrą minę i kontynuował rozmowę:

• Wie Pan może, gdzie znajdę Viktora? -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Starzec tylko wykonał szczękami okrężny ruch oraz postanowił niemo penetrować całość Arrowa swoim zabójczym spojrzeniem maniaka materiałów wybuchowych.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Dał Starcowi moment, może się zastanawiał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

No cóż… Minęła jakąś minuta, a starzec nie wydusił z siebie ani jednej sylaby ani dźwięku, poza odgłosami oddychania, które przypominają trochę charczenie.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• No.cóż, dziękuję za pomoc. - Stwierdził Arrow dosyć uprzejmym głosem, zmieszanym z zdziwieniem, po czym wstał od stołu, pozdrowił dziadka.skinięciem głowy i wyszedł z budynku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Doprawdy, bardzo dziwny człowiek. A może on po prostu był niemy?

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Może. To jednak nie wyjaśnia jego zabójczego wzroku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Trzeba będzie się w tej sprawie popytać miejscowych.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Właśnie, Chris byłby bardzi chętny poznać miejscowych! Oczywiście, nie będzie się wpraszał nikomu do domu, ale może ktoś wyszedł na zewnątrz.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jak na razie wszystko świadczy o tym, że gościnność nie jest cechą charakterystyczną mieszkańców tej wioski.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Oj tam, narzekanie. Na pewno ktoś tutaj jest towarzyski. Wyszedł poprzechadzać się ulicami.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Okna są pozamykane niczym na Westernach tuż przed pojedynkiem stereotypowego szeryfa ze stereotypowym bandziorem.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Ta, jedyna rzecz, z jaką Arrow może się zmierzyć to brak wypłaty. Jest tu jakiś inny sklep, miejsce, gdzie można spotkać człowieka?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Trudno powiedzieć, naprawdę. Wszystko wyglądu jak opuszczone, chociaż na pewno takie nie jest.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Poszukał wzrokiem choćby zakurzonego, zatartego napisu “sklep”. Faktycznie opuszczona ruina może mu posłużyć za dom.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie ma ani jednego takiego miejsca. Tak właściwe… Może tutaj ta oberża to taki jakby budynek uniwersalny?

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Że niby tam biorą wszytko, co im potrzebne? Nie ma mowy! Rozglądał się dalej, chodząc ulicą.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A kto wie? W końcu Arrow dostała tam wodę, jest tam alkohol, jedzenie, barmanka twierdziła, że zaopatrzają przejezdnych… Arrow nie widzi nic odróżniającego się szczególnie od reszty…