Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Pozostaje mieć nadzieję, że ku*as który to zrobił, słyszał Arrowa.
PRZYŁAŹ TU I WALCZ JAK CZŁOWIEK! WALCZE ZE MNĄ! - Wydzierał się dalej.
Niestety, żaden cmentarny łachmyta nie wychodzi Arrowowi na spotkanie.
Co było najbliższym obiektem w pobliżu cmentarza?
Budynek, czy jakikolwiek obiekt?
Jakikolwiek.
A więc jest to do połowy zrujnowany pomnik ponurego żniwiarza ze skrzydłami.
Złapał za niego oburącz, naprężył się i… Odsunął się na krok od pominka. Niefajnie byłoby zniszczyć misterną pracę innej osoby.
Zwłaszcza, że może to być jakiś zabytek albo ważne miejsce dla lokalnej ludności.
Jeśli interesuje ich cokolwiek poza smutnym zasiedlaniem tego miasta. Kolejny bliski obiekt?!
Stara szopa, najprawdopodobniej pusta lub ze starymi narzędziami.
Wbiegł do środka, szturmując przez drzwi.
W środku jest pełno siana, a na sianie mieszana kotka z trójką kociąt. Od razu zaczęły strzyc uszami, ale nie uciekły.
Odetchnął głęboko. Dobrze, że trafił na te koty. W towarzystwie tych zwierząt nie da się być wściekłym, bo jeszcze małe można skrzywdzić. Usiadł pod ścianą i oparł się o nią.
Jeden z kociaków wstał z siana i zaczął powoli truchtać w kierunku Arrowa. Jego futro jest biało czarno rude.
Arrow wyciągnął do niego dłoń: Kici, kici… -
Arrow wyciągnął do niego dłoń:
Kotek pobiegł energicznie do dłoni Arrowa, a następnie uderzył ją z główki i zaczął się łasić.
A Arrow zaczął go głaskać i miziać, już spokojniejszy.
Od razu przeszły mu wszystkie destrukcyjne żądze.
Wziął kotka na dłonie, dalej go głaszcząc: Jak się nazywasz, mały? -
Wziął kotka na dłonie, dalej go głaszcząc: