Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Mam trochę słabe serce…
Rozumiem. Ten Indianin był aż tak szokujący? - Spojrzał na nią.
-To… To wszystko… W ogóle… - odpowiedziała.
Spokojnie, proszę o tym nie myśleć. Przynieść wody? - Zaproponował.
-Tak… Poproszę…
Arrow szybko skoczył do baru i zabrał z niego dwie butelki wody. Otworzył jedną i delikatnie przystawił kobiecie do ust.
Kobieta wspomagając się jedną ręką, duszkiem pije wodę.
Poczekał, aż ta wypije do końca.
Wypiła do połowy i zrobiła sobie przerwę.
Jest Pani w stanie wstać? - Spytał.
-Nie wiem… Jeszcze mi trochę słabo.
Dobrze. Niech jeszcze Pani poleży. -
A babka dalej pali kadzidła.
Arrow zostawił kobietę pod czułą opieką babki, po czym wrócił do budynku, by sprawdzić czy jest tam czerwonoskóry.
Tak… Wygląda na to, że nawet cała ta afera nie przerwała mu w rozmowie z tajemniczym fanatykiem dynamitu.
Usiadł niedaleko nich, starając się podsłuchiwać rozmowę.
Mówią szeptem nad szepty, można powiedzieć.
Więc Arrow pozostał na obserwowaniu pary starszych ludzi.
Wyglądają jakby prowadzili rozmowę o czymś wagi państwowej.
Czekał, aż skończą.