Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Mówią szeptem nad szepty, można powiedzieć.
Więc Arrow pozostał na obserwowaniu pary starszych ludzi.
Wyglądają jakby prowadzili rozmowę o czymś wagi państwowej.
Czekał, aż skończą.
Trochę to może potrwać.
Teraz w międzyczasie rozmowy, spojrzeli się jednocześnie na Arrowa.
A on spojrzał na nich, nie zamierzając zrywać kontaktu.
Hm… Ciekawe o czym tak gadają?
No, teraz patrzą się na Arrowa, tak?
Spojrzeli się na niego tylko raz i to przez chwilę.
Więc rzeczywiście ciekawe, o czym mówią. Niemniej, Arrow miał swoje zasady i nie miał zamiaru im przeszkadzać.
Dodatkowo mogłoby to doprowadzić do czegoś… Złego, powiedzmy.
Więc tylko czekał, wyczekując zarówno końca rozmowy jak i powrotu barmanki za ladę.
Prędzej prawdopodobnie stanie się to drugie.
Więc czekał. //Możemy przewinąć do momentu, aż stanie się.jedno z tych dwóch. //
Więc czekał.
//Możemy przewinąć do momentu, aż stanie się.jedno z tych dwóch. //
Po chwili rozmowa między dwójką się zakończyła. Indianin został, a dynamiciarz wstał razem ze swoim skarbem i wyszedł z kantyny.
Arrow zaś spokojnie dosiadł się do Indianina, mierząc go wzrokiem.
Indianin patrzy w stół, ignorując Arrowa.
Miło to tak, zostawiać mnie z magnetofonem i głośnikiem? - Arrow wyrzucił Indianinowi.