Preria

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Poza tym, nic co wymaga większej uwagi.
Woj:
Chociaż… Kto wie?
Radio:
Cytrynka wzięła kubek i wylała zawartość na Arrowa, a potem kontynuuje bycie flakiem.

[Andreas D.]

MrocznyK

• huh… Klejnoty zaczynają się niepokoić, że nie ma żadnego diamentu…

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Ej, wiem, że Ci źle, ale to nie powód, by marnować wodę. - Spojrzał na nią.

[Andreas D.]

Woj2000

Nigdy nic nie wiadomo. Może łzy Niebieskiej mają magiczne moce czy coś…
W każdym razie, kiedy trochę odsapnął, usłyszał komunikat o stanie Homeworld i skomentował:
-To i tak nieźle, że dopiero teraz to zauważyli.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Niebieska Diament spuściła smutno główkę i idzie dalej.
Radio:
Cytrynka nie odpowiedziała, tylko dalej leży.
Woj:
Heh, w końcu nigdy nic nie wiadomo z tymi Diamentami.

[Andreas D.]

MrocznyK

zauważyła z lekka zasapangeo Deweya

• ponieść Pana?..

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Właściwie, niech leży.

[Andreas D.]

Woj2000

Bill podszedł bliżej do Niebieskiej.
-Spokojnie, znajdziemy ją. Mam przeczucie, że jest niedaleko. - powiedział spokojnym tonem.

[Andreas D.]

MrocznyK

Le idzie

• krakersa?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wszystkie powyższe kamulce i nie kamulce:
Arrow ujrzał Billa Deweya, słodką istotkę z długimi włosami idącą za nim oraz dwie smukłe kobiety ze szpiczastymi nosami przypominające tą ciotkę Stevena. Natomiast Bill Dewey i Niebieska Perła zobaczyli Arrowa obserwującego żółtego karła na jego motocyklu.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ma pani krakersy? - zapytał, jednocześnie czując burczenie w brzuchu. Dawno nic nie jadł - Poproszę bard…
Nie skończył, bo zobaczył jakiegoś chłystka z karzełkiem
-TO ŻÓŁTA! - wydarł się, pokazując palcem na nich.

[Andreas D.]

MrocznyK

Podała mężczyźnie paczkę krakersów. Sprawdziła, czy te cyferki opisane jako “data ważności” nie mają przypadkeim większej wartości od tych na ziemskim kalendarzu w jej bazie danych

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

O, Pan (były) burmistrz.

• Dzień dobry. - Wstał. Przywitał się podnosząc niemrawo dłoń.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey z chęcią przyjął te krakersy i je zjadł, po czym widząc witającego go chłopca, szybko się wytarł i podał mu dłoń na powitanie.
-Witaj, chłopcze. - powiedział, ściskając dłon - Nie będę owijał w bawełnę. Poszukujemy małej, żółtej osoby lubiącej władzę i nie przepadającej za istotami organicznymi. Czy ten ktoś, z którym tu jesteś ma takie cechy?

[Andreas D.]

MrocznyK

SzukanieŻyrafy.exe

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• No, właśnie opisał Pan najdokładniej jak się da leżącą tu Cytrynkę. -

[Andreas D.]

MrocznyK

• TO TY PORWAŁEŚ ŻÓŁTĄ DIAMENT?! - juhu, wyciąganie wniosków bez poznania wszystkich szczegółów~

[Andreas D.]

Woj2000

-Chłopcze - powiedział - Przypadkowo wmieszałeś się w niezłą aferę…

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Nie. - Pokręcił głową: - Jeżeli Cytrynka jest ważna i ma mnie w coś mieszać, to dziękuję. Bierzcie ją i dajcie mi spokój. - Odparł spokojnie, acz głosem nie znoszącym sprzeciwu.

[Andreas D.]

Woj2000

-Po pierwsze: to nie żadna Cytrynka, tylko Żółta Diament. Trochę szacunku do osoby starszej od ciebie o kilka tysięcy lat, dzieciaku. - oznajmił nieco karcącym tonem.