Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Se stoi i ładnie wygląda
Żółta podniosła głowę i zobaczyły Niebieski Diament. Od razu skoczyła na nią i się w nią wtuliła. Wszyscy obecni są zasłodzeni.
aww… Stoi koło motocykla
Dewey przygląda się temu z uśmiechem na ustach. Cieszy się, że jego ulubione (nie)olbrzymki znowu mogą być szczęśliwe.
Dziwne stworzenia. Żeby tylko nie było ich więcej. Żadnych meteorytów czy Cytryn. Teraz będzie Arrow i jego ziemianka.
Tymczasem Dewey podszedł do swojej Perły. -No, ponownie nam się udało, co nie, Perełko? - powiedział jowialnie - Wszyscy odnaleźliśmy Diamenty…
Woj: Perełka jestem uśmiechnięta od ucha do ucha -Tak! To wszystko dzięki Mojemu Wspaniałemu Panowi, Mój Wspaniały Panie! Kocham Cię, Mój Panie!-powiedziała z entuzjazmem i czystą radością.
-Nie przesadzajmy - dodał z udawaną skromnością - Pamiętaj jeszcze o Niebieskiej Perle.
Woj: -To tylko pomocniczka!-krzyknęła Perełka-Mój Pan cały czas był najważniejszy!
Przyglądał się towarzystwu.
-Może… ale to Diamenty są teraz najważniejsze - powiedział, wskazując ręką na cieszące się swoją obecnością dwa Diamenciki.
Radio: Warto dodać, że jest to bardzo dziwne towarzystwo. Woj: Perełka przytuliła Billa tak jak Diamenty się przytulają.
Dewey także odwzajemnił uścisk swojej służki. -Jesteś kochana, Perełko - powiedział czule.
Ja chyba będę mógł się zbierać, co? - Zapytał zbieraninę, składając nóżkę pojazdu.
Dewey na chwilę odwrócił się do Arrowa -Nikt cię tu nie trzyma, dzieciaku. - powiedział, po czym wrócił do czułości ze swoją służką.
Woj: -To Mój Pan jest kochany!-powiedziała wesoło.
W międzyczasie Dewey zwrócił się w stronę Diamencików, by zobaczyć, jak świętują swoje ponowne spotkanie.
Woj: Diamenciki się dalej do siebie tulą i płaczą ze szczęścia.
Arrow wzruszył ramionami i wsiadł z powrotem na maszynę. Pojechał do miejsca, które teraz lepiej mu nazywać domem, niż jakiekolwiek inne. Do ziemanki.
Radio: Na szczęście jest w takim stanie w jakim była.