Preria

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Teraz zaczął zbierać patyki, by zrobić dach.

[Andreas D.]

Woj2000

-Hmm, a może udała się jakichś klejnotowych ruin? - zastanawiał się Dewey.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Dużo patyków tu nie ma, ale trochę uzbierał.
Woj:
Odezwała się Perełka:
-Gdyby pana przyjaciółka tu była, Mój Panie, to mogłaby nam pomóc, Mój Panie!

[Andreas D.]

Woj2000

-Różowa? - zapytał się zdziwiony - Niby w jaki sposób?

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Zaczął układać z nich dach.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Perełka złożyła ręce.
-No… Pana przyjaciółka jest ekspertką od ruin klejnotów pierwszej ery, Mój Panie!
Radio:
Niby mu to wychodzi, ale pierwsze mocniejsze wiatry to zniszczą.

[Andreas D.]

Woj2000

-No, to nie jest takie głupie. - powiedział zadowolny do swoje Perły - Dzięki za sugestię, Perełko.
Po czym podszedł bliżej do Diamencików, by wyjawić im swój plan znalezienia fuzji.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Dlatego czas ten dach umocnić! Przytrzasnął go kamieniami, i zaczął uszczelniać mokrą ziemią.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Diamenty turlają się po ziemi, tuląc się. Awww.
Radio:
Świetny i skuteczny pomysł.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Zaczął się rozkładać w środku mieszkanka.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey zaczekał, aż już nacieszą się swoją obecnością, by przekazać im swój pomysł. Jednocześnie Billowi przypomina się wspólne spotkanie Diamentów w sali Niebieskiej, które sam zaaranżował. Niezłego psikusa mu wtedy zrobiły.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Nie jest tak wygodnie jak w ceglanym, ocieplanym domu, ale to zawsze coś.
Woj:
Tak… Kto mógł się spodziewać, że kosmiczna imperatorka ma poczucie humoru? A tym bardziej kto mógł się spodziewać, że jest tak łasa na komplementy? Podczas tych rozmyśleń, Bill poczuł, że ktoś go szarpnął za nogawkę.

[Andreas D.]

Woj2000

Sprawdza, kto mu tak szarpie za tą nogawkę.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Rozłożył się wraz z dobytkiem w środku. Jak można by uczynić chatkę bardziej przytulną?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Jak się okazało, to mała Żółta Diament go zaczepia.
Radio:
Może by ułożyć jakąś stabilniejszą podłogę? Zrobić sobie jakieś posłanie?

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey zwrócił się doniej, jednocześnie przykucając przy niej.
-O co chodzi, Żółta? - zapytał się radosnym tonem.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Dobry pomysł. Zaczął zbierać długie kije i nożem pozbawiał ich małych gałęzi i innych nierówności, by były gładkie i nie raniły stóp. Po tym, ułożył je na podłodze, i zalepił mokrą ziemią, by utworzyło się solidne klepisko.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Żółta się uśmiechnęła.
-Pragnę z całej nocy podziękować za pomoc jakiej nam udzieliłeś. Bez Ciebie Niebieska by nie dała rady mnie odnaleźć. Jestem Ci dłużna.-powiedziała Żółta podniosłym tonem.

[Andreas D.]

Woj2000

-Naprawdę nie ma za co dziękować. Czułbym się źle z samym sobą, gdybym tego nie zrobił - odpowiedział równie patetycznie - Jeszcze tylko pomóc wam odzyskać wasze oryginalne formy…

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Radiotelegrafista pisze:Dobry pomysł. Zaczął zbierać długie kije i nożem pozbawiał ich małych gałęzi i innych nierówności, by były gładkie i nie raniły stóp. Po tym, ułożył je na podłodze, i zalepił mokrą ziemią, by utworzyło się solidne klepisko.