Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ile pokazał licznik?
100 zielonych.
//Andreas? Wszystko w porządku? To jest koło 10 litrów.
// Jedyna stacja w okolicy, to co sobie będzie żałować?
Wytrzeszczył oczy z zdziwienia: To chyba jest popsute. -
Wytrzeszczył oczy z zdziwienia:
-Nie, proszę pana. Takie mamy tutaj ceny.
Zdzierstwo…- Wyciągnął 100 dolarów i od niechcenia podał Diamentowi.
Diament poszła schować pieniądze do kasy. Po chwili wróciła. -Coś jeszcze, proszę pana?
Nie. - Zawiesił kanistry po obu stronach kufrów. Hot doga wziął w jedną dłoń i wyjechał na prerię.
Brum brum.
Jechał, rozglądając się za jakimś źródłem wody.
Nie widać. Mógł kupić na stacji.
Chodzi o bijące źródło wody. Takie, które cały czas wyrzuca wodę. Albo strumyk.
No więc, wciąż nie widzi.
Jedzie wciąż, powoli, by niczego nie przegapić.
Widać mały strumyczek.
O! Podjechał do niego. Jaka była woda?
Wygląda na czystą.
Napił się nieco, by mieć pewność.
Zdecydowanie zdatna do picia.