Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wytrzeszczył oczy z zdziwienia: To chyba jest popsute. -
Wytrzeszczył oczy z zdziwienia:
-Nie, proszę pana. Takie mamy tutaj ceny.
Zdzierstwo…- Wyciągnął 100 dolarów i od niechcenia podał Diamentowi.
Diament poszła schować pieniądze do kasy. Po chwili wróciła. -Coś jeszcze, proszę pana?
Nie. - Zawiesił kanistry po obu stronach kufrów. Hot doga wziął w jedną dłoń i wyjechał na prerię.
Brum brum.
Jechał, rozglądając się za jakimś źródłem wody.
Nie widać. Mógł kupić na stacji.
Chodzi o bijące źródło wody. Takie, które cały czas wyrzuca wodę. Albo strumyk.
No więc, wciąż nie widzi.
Jedzie wciąż, powoli, by niczego nie przegapić.
Widać mały strumyczek.
O! Podjechał do niego. Jaka była woda?
Wygląda na czystą.
Napił się nieco, by mieć pewność.
Zdecydowanie zdatna do picia.
Świetnie. Zaparkował motocykl i rozejrzał się po okolicy. To będzie jego nowy dom.
Trawka rośnie, woda płynie, no żyć nie umierać.
Znaczy się, jak go wychłodzi w ziomwe miesiące na śmierć, to umierać. Będzie musiał sobie zrobić jakieś mieszkanko. Miał przy sobie saperkę.
Tak. No to może zrobi sobie jaskinię jak ten niebieski ufoludek?