Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ostrze jest ciepłe, takie jak była ta woda.
Czad. Zamachnął się nim parę razy.
Topór wystrzelił białym laserem w kształcie łuku jaki wykonał zamachem.
Teraz topór poleciał do przodu i wrócił po kilku sekundach do dłoni Arrowa, tak jak bumerang.
Nieźle! Poszedł w drogę powrotną do obozu.
Z takim sprzętem to może upolować co chce!
Ooo tak. Chociaż wciąż wolałby uprawiać roślinki. W strumyku były rybki?
Nie duże, ale owszem, są.
Spróbował upolować jedną.
Za pomocą czego?
Magicznego Toporu.
Ryba została upolowana. I przy tym przecięta w pół jak gorące masło, ale to szczegół.
Nieźle. Najlepsze jest to, że Arrow ma świeżą rybkę, tylko i wyłącznie dla siebie. Z zdobyczą, poszedł do obozu.
Z takim toporkiem to może mieć wszystko! Cała preria jego!
Yup. Idzie do obozu sobie dalej, ten nasz Arrow.
Yup.
Idzie do obozu sobie dalej, ten nasz Arrow.
Aż mu się przypomniał ten cały “God Of War” po drodze.
A co z tym “God Of War” w sumie?
No taki topór fajny, magiczny. Tylko mu brakuje małego dzieciaka do którego mógłby mówić “CHŁOPCZE”.
Na razie nawet nie ma z kim robić dzieciaka, więc za bardzo się tym nie martwił. Hmm, w sumie może zbudować drugą ziemiankę, jak już dotrze do obozowiska. Mógł by w niej zrobić pokój gościnny albo magazyn, bo czemu nie.