Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Jeśli ja tu będę tyle siedzieć, to ty też będziesz!
Mi pasuje. - Położył się wygodnie na trawie: Chyba, że przeprosisz…-
-Za mam Cię przepraszać?! Za powiedzenie prawdy?!
Nie. Za to, że wyzwałaś organicznych prymitywów i mnie, i raziłaś prądem. Jak ładnie i bez pyskowania przeprosisz, to Cię odwiozę stąd. -
-Dokąd mnie odwieziesz człowieku, hę? Do większej ilości takich jak ty?
– A gdzie chcesz się znaleźć? -
-W domu. Razem z Niebieską.
Do kosmosu nie jadę moim motocyklem. Ale mogę Cię zawieźć do tej Białej. -
-TAK, DAM CI ZA TO CO CHCESZ!
Chcę tylko przeprosin i wychodzisz z dziury. -
Cytrynka wzięła głęboki wdech. -PRZePRaSzAm. -wygląda na to, że sprawiło jej to wielki wysiłek.
No, nie można było tak od razu? - Odkopał schody.
Cytrynka wyskoczyła. -PROWADŹ!
Zaznaczył to miejsce na mapie, by je późnej znaleźć i wskoczył na motocykl. Poklepał tylne siedzenie: Wskakuj. -
Zaznaczył to miejsce na mapie, by je późnej znaleźć i wskoczył na motocykl. Poklepał tylne siedzenie:
Cytrynka wskoczyła na tylne siedzenie.
I pojechał na stację.
Na miejscu, stacja już nie ma. Dosłownie wyparowała.
Eee…Ta stacja zniknęła. - Stwierdził, zaskoczony.
Żółta się miota i bije Arrowa po plecach. -KŁAMCA!
Nie! Naprawdę tu była! Biała, świecąca baba! Z ostrą głową! -