Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kobieta pokiwała głową na “nie”.
Wstał szybko, po czym poszedł za ladę: Pomogę Pani wyjść na zewnątrz, tutaj jest xa duszno. Dobrze? - Zapytał, nie chcąc być oskarżonym o jakieś zbreźności.
Wstał szybko, po czym poszedł za ladę:
Kobieta podała mu swoją rękę, pokazując w ten sposób, że zgadza się na pomoc.
Wziął ją pod rękę, by w razie potrzeby móc ją podtrzymać. Począł kroczyć wraz z kobietą w kierunku drzwi.
Idzie to trochę topornie, ale na szczęście po chwili się udało.
Otworzył drzwi, lekko popychając je stopą. Następnie wyprowadził kobietę na zewnątrz i delikatnie położył ją na ziemi.
Kobieta ciężko oddycha, a oczy jej latają na wszystkie strony.
Proszę głęboko oddychać…- Spanikowany Arrow polecił kobiecie, po czym na cały głos huknął: LEKARZ! POTRZEBNY MI LEKARZ! -
Po chwili Arrow usłyszał między ciężkim oddechem kobiety, jak ze swojej chaty zaczyna się wygramalać babka.
Tutaj! - Krzyknął jeszcze raz, po czym złapał kobietę za dłoń i powtórzył: - Głębokie oddechy…-
Babka od razu zaczęła grzebać po swoich kieszeniach, szukając odpowiednich ziół. Kobiety zgodnie z radami Arrowa głęboko oddycha.
Będzie dobrze, proszę nie przestawać. Będzie dobrze. - Uśmiechnął się pocieszająco, ściskając lekko dłoń kobiety.
Babka zaczęła palić aromatyczne kadzidła, a barmanka powoli się uspokaja.
Lepiej już? - Spytał, spoglądając na barmankę.
Barmanka pokiwała głową na tak.
Został przy niej, dopóki barmance całkowicie się nie poprawi.
To chyba niedługo się stanie.
Więc, Arrow nie zmieniał pozycji, tylko co jakiś czas pocieszał kobietę.
A ta jest już praktycznie jak przed atakiem.
Co się stało? - Zapytał Arrow już doszedłej do siebie kobiety.