Kasyno Caesars Palace [LAS VEGAS, ZIEMIA]

[Andreas D.]

Do luksusowego kasyna jak co kilka dni wszedł John Doe. Podszedł do baru, zamówił Whisky z lodem bez żadnych innych dodatków ani popitki, po czym podszedł do jednego ze stołów od pokera i przy nim usiadł. John wyjął z kieszeni płaszcza cygaro i zapalniczkę po czym sobie zapalił.
Siedząc tak sprawiał wrażenie, że na kogoś czeka.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie tylko sprawia takie wrażenie, ale rzeczywiście na kogoś czeka. I to nie ma byle czeka. Czeka na swoje biznesowego partnera, którego jak na razie zna jedynie pod pseudonimem “patch”. Cokolwiek Patch planuje, to będzie grube.

[Andreas D.]

Brodacz

Doe już powoli tasuje karty i przyporządkowuje odpowiednią ilość żetonów dla dwóch graczy, czego nie miał w planach dzisiaj robić, jednak Patch chciał aby ten się tu zjawił.
Jednak jego nowy przyjaciel też nie wie z kim będzie rozmawiał, ponieważ John w tej rozmowie występuje jako Vic Boss.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Innymi słowy - będzie to dość ciekawe spotkanie. Alkohol i hazard dodadzą tylko trochę pikanterii do tego wszystkiego.

[Andreas D.]

Brodacz

Karty rozdane, ale uczciwie nie podejrzane, teraz zostało tylko czekać. ,Vic" spojrzał na zegarek, chyba się trochę niecierpliwi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Hm… 22:48. Jeszcze 7 minut do ustalonego terminu.

[Andreas D.]

Brodacz

-Mam nadzieję, że ten koleś nie ma w zwyczaju spóźnialstwa

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Patch to raczej poważny biznesmen, nie zrobiłby takiego numeru.

[Andreas D.]

Brodacz

Więc trzeba jeszcze chwilkę poczekać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Fakt - cierpliwość jest złota.

[Andreas D.]

Brodacz

Cygaro się wypaliło, a Whisky w szklance się kończy

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A Vic poczuł mocne klepnięcie w ramię.

[Andreas D.]

Brodacz

-Domyślam się, że na Ciebie czekam, prawda?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Odwróć się, a poznasz odpowiedź.

[Andreas D.]

Brodacz

Odwrócił się i zobaczył -Nigdy wcześniej Cię nie widziałem, to możesz być Ty. Siadaj, karty rozdane i tylko rozdane nic nie podglądałem

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tuż po odwróceniu się, zobaczył jego:
A tuż obok niego dość mocarny mężczyzna z kanciastym kształtem głowy.
-Oczywiście. Ja jestem Patch, a ten tutaj dżentelmen obok mnie, to Thins Clobber. - powiedział, a następnie usiadł obok swojego partnera biznesowego.

[Andreas D.]

Brodacz

-Widzę, że masz ochronę, więc mogę być pewny, że nikt was nie śledził, a jak śledził, to już tego nie robi.- Wyjął cygara -Palisz?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Zgadza się do do słowa. Tak, palę. - odpowiedział, a następnie poczęstował się cygarem, zapalając je zapalniczką od swojego goryla.

[Andreas D.]

Brodacz

-Cieszy mnie to spotkanie, to co chciałeś jest w walizce pod stołem. Widzę też że świetnie dobieramy sobie partnerów biznesowych, cygara, brak oka, tylko Ty lewego, ja prawego. Wyglądasz mi też na gościa, który był w wojsku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie tylko na takiego wyglądam, ale takim jestem. Spostrzegawczy jesteś… Właśnie dlatego chcę Cię zatrudnić do roboty jakiej jeszcze nie widziałeś.

[Andreas D.]

Brodacz

-Wiesz jestem trochę starawy, cierpię na chorobę popromienną i walczyłem z białaczką, z którą wygrałem, ale jednak piszę się na to.
//Zapomniałem dodać tych chorób w dla dociekliwych, w grze przegrał z białaczką, tu nie.//

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-I to mi się podoba, to mi się podoba! Właśnie takie osoby cenie! A więc, na pewno przyjmujesz ofertę, tak?

[Andreas D.]

Brodacz

-Tak, od teraz mów mi, nie wierzę, że wracam do tego pseudonimu, Snake.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Trzeba przyznać, ten pseudonim doskonale pasuje do zadania, jakie otrzymasz.

[Andreas D.]

Brodacz

-Więc słucham

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Jeszcze najpierw się spytam… Hm, kojarzysz kogoś takiego jak Thadeus “Thunderbolt” Ross?

[Andreas D.]

Brodacz

-Nie jestem pewny, ale to chyba jego spotkałem w armii

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Hmmm… Dobrze. Zadanie jest proste. Masz na niego zebrać tyle syfu ile się da.

[Andreas D.]

Brodacz

-Skoro tak go nie lubisz postaram się to zrobić

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie tylko ja, nie tylko ja.

[Andreas D.]

Brodacz

-Rozumiem. To kiedy zaczynam?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Kiedy otrzymasz sygnał. Będziesz wiedział.

[Andreas D.]

Brodacz

-Dobra, a gdzie mam podpisać?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Powiedzmy, że to umowa ustna.

[Andreas D.]

Brodacz

-Więc tak jak mówiłem, stoi

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Oczywiście, że stoi. Jakiej oczekujesz zapłaty?

[Andreas D.]

Brodacz

-Takiej, że kiedyś Ty coś dla mnie zrobisz

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Jak dla mnie brzmi uczciwie.

[Andreas D.]

Brodacz

-Więc przysługa za przysługę, a kto wie może kiedyś dłuższa współpraca

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Jak dla mnie brzmi świetnie. Jeśli brzmi dobrze dla mnie, to dla Clobbera też dobrze brzmi. Prawda, Clobber?
Ochroniarz Patcha w odpowiedzi mruknął zgodnie.

[Andreas D.]

Brodacz

-Dobrze, to umowa zawarta, a tak przy okazji, kareta królów- pokazał swoje karty zleceniodawcy i karcianemu rywalowi

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Patch się zaśmiał.
-Masz wyjątkowego farta.

[Andreas D.]

Brodacz

-Czasem karta się trafi. To co, po misji znowu spotkamy się tutaj?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Naturalnie, panie Vic, naturalnie.

[Andreas D.]

Brodacz

-W takim razie do zobaczenia panie Patch- wyciągnął rękę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Do zobaczenia panie Vic. - odpowiedział, a następnie uściskał mocno rękę Bossa.

[Andreas D.]

Brodacz

Vic opuścił kasyno, wsiadł na swój motocykl i pojechał póki co do domu, jednak wie, że musi obserwować komórkę aby dostać sygnał do początku akcji.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A gdzie znajduje się jego dom?

[Andreas D.]

Brodacz

//Gdzieś w LV, jutro zrobię temat z jego domem/mieszkaniem

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// kk //
A więc - czas kontynuować podróż.