Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Ale… Chwila, niech pani mi to powtórzy, bo chyba się przesłyszałem. Nie mówiła pani, że pani JEST ŚWIATŁEM, prawda?
-Twardym o ośrodku z Czarnego diamentu. Nazywają nas od klejnotów, które są naszymi… Mózgami, sercami, śledzioną, płucamii innymi organami.
Spider Man odruchowo dotknął ręki Czarnej. -Twarde. Światło. Twarde. Światło. Twarde. Światło. Twarde. Światło. Tward. Światło. Twarde…
-Chodzi dokładnie o odpowiednie skondensowanie elektronów w przestrzeni. Wiesz, że fotony zachowują ię jak fala i materia.
Spider Man milczy, wgapiając się w Czarną jak w obrazek.
-Spider-Manie, chyba w żadnej kulturze patrzenie się długotrwałe na kogokolwiek jest unawane za coś miłęgo.
Spider Man potrząsną głową. Powiedział nieśmiało: -Przepraszam Panią. Po prostu zafascynowało mnie istnienie “twardego światła”.
Zaśmiała się. -A powiedz… Urodziłeś się z tymi mocami, ukąsił Cię pająk czy jedno z twoich rodziców było pająkiem?
Spider Man odpowiedział trochę zbity z tropu : -Ugryzł mnie napromienowany pająk, proszę pani. Jak pani zgadła?
-Wzorcowy człowiek nie umie przyklejać się do ściany, a potem z niej zejść bez wielkich szkód dla siebie. Plus sieci.
-No… To ma sens, proszę pani. Może pani uznać to za dziwną prośbę, ale… Mogłaby pani na chwilę zdjąć swoją opaskę?
Odwinęła, a tam ukazał się pusty oczodół. -O to Ci chodzilo?
Białe miejsca na masce ponownie się roszerzyly. -Czemu pani po prostu nie załata tej dziury za pomocą zmiany kształtu? - spytał się zmartwiony.
-Mogłabym… Jednak z szacunku do Odyna nie zrobię tego.
-Och… No to jak pani woli. A długo pani tutaj zostaje?
-Znam lokalizację Kamienia czasu. Wyspowiadam się u Starka i spadam. Przecież jestem poszukiwana. - uśmiechnęła się.
Spider Man też się chyba uśmiechnął. -A odwiedzi nas pani jeszcze kiedyś?
-Prawdopodobnie. I oby z wolnymi rękami, a nie w kajdanach.
-W razie czego, mogę się za Panią wstawić, proszę pani. Jestem przecież Mścicielem!
-A kto was pomści?