Sala do rozpraw

[Andreas D.]

Woj2000

-BO CO?! JUŻ I TAK CZEKA MNIE SZAFOT, NIE MAM NIC DO STRACENIA! SAMA SE ZGOTOWAŁAŚ TĄ SYTUACJĘ! -krzyczał Dewey, powoli cofając się wraz z zakładniczką w stronę kolejnego rogu sali.

[Andreas D.]

Woj2000

//Jak mam szanować coś, co spalało 600 litrów wachy na godzinę lotu? Toż to tylko marnotrawstwo surowców socjalistycznej ojczyzny, ot co!//

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jesteś dokładnie w rogu sali. Żółta Perła gdyby miała aurę patokinetyczną, to wszyscy by płakali.
-B-b-błagam… Puść m-m-nie…-teraz ma jej łzy na rękach.
Żółta Diament jest wku*wiona nie na żarty.

[Andreas D.]

Woj2000

-ZAKŁADNICY ZA WIĘŹNIÓW! TYLKO O TYLE PROSZĘ! - krzyknął hardo, po czym zaczął gorączkowo szukać jakiegoś wyjścia prowadzącego poza salę, najlepiej z jakąś klatką schodową czy inną windą.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Żółta Diament zaczyna ładować swoją rękę na tyle, żeby usmażyło Deweya. Z tej sali nie wyjdziesz bez pozwolenia.

[Andreas D.]

Woj2000

-EJŻE! - krzyknął, kuląc się nieco za Perłą - PAMIĘTAJ, KOGO MASZ NA CELOWNIKU, ŻÓŁTA!
Po czym znowu zwrócił się do Perły w swojej kieszeni:
-Perło, wiem, że okazałem się największym bucem zasługującym na przysmażenie z rąk Żółtej, ale pomyśl o sobie! Zostałaś odnowiona, nikt już tobą nie rządzi! Możesz robić co chcesz! Nie musisz kończyć jak ja! Pomyśl o sposobie, w którym mogłabyś się ocalić!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nagle ściana za Deweyem wybucha i uderza Żółty Diament, dezorientując ją. TO LARS I DEFEKTY UCIEKLI! RAZEM ZE STATKIEM! Lars wyciąga rękę, pokazując, żeby Dewey go za nią złapał.

[Andreas D.]

Woj2000

-TRZYMAJ SWOJĄ KOCHANICĘ, ŻÓŁTA BABO! - oznajmił, po czym odepchnął od siebie Żółtą Perłę i złapał Larsa za rękę.

//Dobranoc//

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Dobranoc //.
Żółta Perła była tak zrozpaczona, że mocno złapała Billa, przez co wciągnął ją na statek.

[Andreas D.]

Woj2000

Bill Wpada wraz z Żółtą Perłą na statek, który natychmiastowo odlatuje.
// www.grupy.jeja.pl/topic,64249,statek-larsa-i-defektow.html//

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Z podłogi wychodzi kolumna z RD-11. Musi przyznać, tutaj się nie patyczkują z więźniami. Exol został wręcz porażony wyglądem Białej Diament siedzącej na tronie… Innymi słowy… Wielka Żarówa.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

//thicc//

Cóż, nieco zamarł na jej widok, aczkolwiek swego planu nie porzucił. Stał jak kołek.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Pięćdziesięciometrowa wielka baba z udami supermodelki…
-RD-11, tak? - rzekła tonem bez emocji.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

nie, toster

Wyłączył modularną intonację, dzięki czemu jego głos był całkowicie pozbawiony zabarwienia emocjonalnego:

• Zgadza się. -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Spodziewałam się kogoś zdecydowanie wyższego oraz budzącego szacunek… - odpowiedziała.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Co do tej drugiej części, mogę powiedzieć to samo wobec Diamentu. - Tak. RD-11 właśnie osiągnął wszystko co chciał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No cóż, a więc lepiej nabierz szacunku wobec kogoś kto może wydać rozkaz twojej egzekucji na tysiące sposobów, bez ograniczeń. - odpowiedziała Diament, a następnie pochyliła się lekko do przodu.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Dobrze, że RD-11 nie miał skóry, bo na pewno przeszłyby go ciarki. Czekał, aż właściwa rozprawa się rozpocznie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

RD-11 zauważył, że Biała Diament zamiast normalnych źrenic ma białe romby.
-I właśnie przez twoją arogancję odwołuję Cyrkonu. Przeprowadzę rozprawę sama. - powiedziała, a następnie wyprostowała się na swoim tronie. Kolumna z oskarżonym przesunęła się do sędziny, co pozwoliło mu jeszcze dokładniej zobaczyć tą olbrzymią władczynię rasy Klejnotów.
-A więc, chciałeś zaatakować Akwamaryn, zakłóciłeś negocjacje pokojowe z twoją własną rasą oraz dokonałeś zdrady…

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Rozpoczął obronę:

• Chciałem zaatakować wroga, zakłóciłem negocjacje mające na celu wymordowanie mojej rasy, i stanąłem w jej obronie. -