Statek Niebieskiego Diamentu
- 
- 
- 
 ThePolishKillerPL ThePolishKillerPL-Ciekawe. -odparł krótko. Wszczep z vibranium w oświetleniu Statku całkiem ładnie się błyszczy. Ah, aż przybywają z nieznanych powodów czasy nostalgii, kiedy to na arystokrackich bankietach Forsteryt był “magnesem” na Szmaragdy… 
 -Stare czasy…eh. -rzekł do siebie tak cicho, że można by prędzej stwierdzić że się coś przesłyszało.
 //Ant-shey, dasz odpis?
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaKiller: 
 Udało się odkodować wszystko.
 -Mój Diamencie, witamy w domu. Tutaj pierwsza oficer. Pomijając formalności oraz zbędne informacje dotyczące tego co się działo z tym statkiem, jakie są rozkazy?
 -Namierzcie współrzędne miejsca, skąd wysyłam wiadomość, a potem udajcie się tutaj. Dla pomocy jestem w sektorze 2814. W jakim czasie jesteście w stanie dostać sie do moich współrzędnych?
 -Trudno stwierdzić Mój Diamencie. Najpierw musimy namierzyć twoją lokacje, a dopiero potem to sprawdzić. Jednakże mogę zapewnić w imieniu każdego Klejnotu na tym statku, że nie bedziemy zwlekać ani sekundy. Cos jeszcze, Mój Diamencie?
 -Zlokalizujcie statek Niebieskiego Diamentu, szybciej będzie. Jestem na tej samej planecie. Chyba jesteście w stanie namierzyć moja sygnaturę energetyczną, racja? I pamiętajcie. NIE STRZELAJCIE DO NIEGO.
 -Tak jest, Mój Diamencie. Rozkazy przyjęto, zostaną wykonane w tempie natychmiastowym, tak jak Mój Diament lubi najbardziej. Czy Mój Diament chciałby jeszcze o czymś wspomnieć, zanim podziele sie nowo otrzymanymi rozkazami z pozostałościami zalogi?
 -Jak tylko przybycie, poczekacie na orbicie kilka tygodni, ale raczej dni. A potem kurs prosto na Asgard. Pamiętajcie, że nie znam stanu statku. Jak dotrzecie, wypuszczę wiazke swietlną na dokladną lokalizację i wyślecie tam kilka transportowców z eskortą.
 -I am sorry, My Diamond, but Asgard is currently… Well, utterly obliterated. By who, we don’t know but it’s area is unaccesible and we do not know what happened to it’s inhibitators.
 -Po prostu… Przylecćie tutaj jak najszbciej. Koniec transmisji.
- 
- 
 Woj2000 Woj2000-Już ci się udało? -zapytała się zdziwiona, po czym usiadła i zaczęła czytać. 
 Kiedy już zobaczyła treść korespondencji, cały jej spokój ulotnił się w mgnieniu oka. Zamiast zachować stoicką postawę, po prostu… osunęła się z krzesła, po czym skuliła się tuż obok biurka.
 Tak, wszyscy w pomieszczeniu mogli być świadkiem jak surowa, bezwzględna i beznamiętna pani admirał kuli się przerażona niczym jakaś zastraszona Perła. Ale miała ku temu powód: gdyby to okazało się prawdą, oznacxałoby to, że nagminnie obraziła, a do tego bezpardonowo wyrzuciła jedną z przywódczyń, które tak umiłowała.
 -Sąd wojskowy i przetworzenie, to mi pozostało… - mamrotała załamana prawdziwym wymiarem swoich godnych najwyższego potępienia czynów.
- 
- 
 Woj2000 Woj2000Normalnie pogoniłaby Forsteryt za takie zbytnie pozwalanie sobie, ale teraz jest w takiej kondycji psychicznej, w jakiej nie była nawet w czasie dotkliwej klęski w Mgławicy Udad. Dlatego też daje się przytulać temu dziwacznemu Klejnotowi - faworytowi samej Białej Diament. 
 -Ale… ale to była Diament. - wydukała dalej załamana, choć już w mniejszym stopniu - Dia… Diamenty szanuje się ponad wszystko. A… a ja…
- 
- 
- 
- 
 

