Statek Niebieskiego Diamentu

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nikt… Poza tą Rubin stojącą na rozwidleniu korytarzy i wyglądającą, jakby zaraz miała się poofnąć ze strachu.

[Andreas D.]

Woj2000

Szmaragd odruchowo przewróciła oczami. Jeszcze tylko Rubinów, najgorszego z najgorszych Klejnotów z piechoty tu brakowało. Jednak, chcąc rozwiązać sprawę ze świadkami, przywołuje ją do siebie za pomocą gestów, licząc się z faktem, że najpewniej spanikuje i ucieknie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Rubin trzęsąc się po całości, podeszła do Miętowej Szmaragd. Na jej twarzy widnieje przerażenie.
-T-t-t-tak Mo-mo-mo-mojajajaja Na-na-na-najwy-wy-wyższa-sza-sza nieska-ska-skazi-zi-zite-telno-no-nościo-cio? - ledwo z siebie wydukała, salutując.

[Andreas D.]

Woj2000

-Powiedz mi, Rubinie, jak długo tam stałaś? I co najważniejsze, ile widziałaś? - zapytała tak, jak zawsze: beznamiętnie i chłodno.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Wi-wi-wi-widziałam jak le-le-lez-leżyszna po-podłodze Mo-mo-mo-mojajajaja Na-na-na-najwy-wy-wyższa-sza-sza nieska-ska-skazi-zi-zite-telno-no-nościo-cio… I widziałam… Na-na-naazą N-ana-najświętszą Bia-bi-białą Diament… Mo-mo-mo-mojajajaja Na-na-na-najwy-wy-wyższa-sza-sza nieska-ska-skazi-zi-zite-telno-no-nościo-cio…

[Andreas D.]

Woj2000

-Słuchaj mnie, Rubinie. - odpowiedziała twardo - Jeśli kiedykolwiek komuś powiesz o tym, widziałaś, jeśli tylko o tym wspomnisz, to… pożałujesz. Czy to jasne?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-T-t-t-t-t-t-t-t-t-t-t-t-t-t-t-t-t-tak Mo-mo-mo-mojajajaja Na-na-na-najwy-wy-wyższa-sza-sza nieska-ska-skazi-zi-zite-telno-no-nościo-cio…

[Andreas D.]

Woj2000

-No, to dobrze. Teraz zejdź mi z oczu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Rubin przerażona uciekła na oślep, pewnie nawet nie widziała gdzie.

[Andreas D.]

Woj2000

A tymczasem Szmaragd ponownie rozsiadła sobie na miejscu Perydot i z zażenowania złapała się za głowę. Szczerze żałowała, że pokazała swą słabość, i to jeszcze przed kim. Tym defektywnym Forsterytem, który nie ma za grosz szacunku do swojej Diament…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Oby ten śmieć nikomu nie rozpowiadał żadnych głupot o tym, że pani admirał się rozpłakała, a on ją przytulał… To by jej zniszczyło opinię bezwzględnej dowódczyni.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

//I teraz ma ją czym ewentualnie zaszantażować…

[Andreas D.]

Woj2000

Cóż, najważniejsze, że wszyscy świadkowie będą milczeć. A sam Forsteryt nie będzie miał specjalnego powodu, by o tym rozpowiadać. W końcu, to całe jego współczucie wyglądało na szczere…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A właśnie, to jest dodatkowo dziwne, że ktoś służący tak bezemocjonalnej Białej Diament jest w stanie okazywać uczucia…

[Andreas D.]

Woj2000

Dokładnie, to jest dziwne. W pierwszej chwili uznałaby go za oszusta, co zresztą i tak zrobiła, ale jednak tacała nieoczekiwana wiadomość Biała Diament to zdementowała. Tylko dlaczego największa z przywódczyń, tak bardzo znana z chłodnej kalkulacji i znacznego dystansu od emocji, pozostawiła uczucia u jednego ze swoich sług?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

No cóż… Trudno jest podążać za tokiem myślenia Diamentu, a co dopiero Białego Diamentu? Najwyraźniej miała w tym jakiś cel, którego Miętowa Szmaragd nie jest po prostu w stanie zrozumieć. Albo jest to tylko tymczasowy służący, to też jest całkiem możliwe.

[Andreas D.]

Woj2000

Mimo wszystko, Szmaragd jednego może być pewna: jeśli za bardzo się pogrąży w oczach Diament, to pozbawi go wolnej woli i przestanie się tak panoszyć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A to byłoby… Dobre, czy złe? Co uważałaby Szmaragd, gdyby coś takiego mu się nagle przydarzyła? Byłaby zadowolona, czy raczej współczułaby mu?

[Andreas D.]

Woj2000

Ma wobec tego mieszanie odczucia. Z jednej strony należy mu się za bycie bucem, z drugiej jednak… żaden Klejnot, nawet najbardziej podły, nie powinien być karany w ten sposób. W końcu… jest tyle innych, o wiele bardziej znanych i budzących mniejsze rozterki w społeczeństwie Klejnotów kar, które można wykorzystać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Racja. To już nawet umieszczenie Forsterytu w lustrze do przesłuchań na dwieście lat, w opuszczonym miejscu byłoby mniej okrutne niż pozbawienie go emocji. W końcu chyba nawet najgorszemu wrogowi nie należy życzyć takiego losu…