Statek Niebieskiego Diamentu
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
W każdym razie, mimo wszystko Szmaragd mogłaby się przydać taka Perła. Nawet, jeśli nie robiłaby niczego specjalnie użytecznego, to przynajmniej pokazywałaby status Pani Admirał. Ale chyba będzie musiała sobie na nią trochę poczekać, gdyż ma otrzymać ją dopiero po zakończeniu tej misji. A ona raczej zbyt szybko się nie skończy…
Szmaragd ponownie powróciła do dalszego oglądania katalogu. -
Andrzej_Duda
Szkoda gadać o tym jak bardzo przeciąga się ta misja. To się zaczyna robić trochę żałosne, prawdę mówiąc. Bez urazy dla Diamentów, ale nie wiadomo czy one w ogóle robią tam na dole coś ważnego. Na następnej stronie katalogu jest coś raczej nie pasującego do motywu tego czytadła - mianowicie list gończy za kosmicznym piratem. Z tego co widać, to jest prawdziwy pirat, a nie ten obdartus co ukradł Zapalacz Słońc. Nawet jego imię brzmi groźnie - Naver Xia. Oskarżony o wielokrotne napaście statki wysoko postawionych Klejnotów, około… Uwaga, 363 morderstw, 632 rabunki, 53 sabotaże, a także niezliczone napady z bronią w ręku na kolonie. Co ciekawe, wszystkiego tego dokonał bez pomocy żadnej załogi. Imponujące… Każda istota która sprowadzi Navera żywego lub martwego do odpowiedniego organu ścigania, otrzymuje immunitet obejmujący bycie traktowanym jak Klejnot, a w przypadku bycia już Klejnotem, podwyższenia rangi społecznej, Perła, nawet jeśli się już jedną posiada, a także zwolnienie z wykonywania zawodu. Xia jest w posiadaniu technologii, której działanie nie jest znane nawet technikom z Homeworldu. Rasa ani obecne położenie nieznane. Prawdziwy wygląd nieznany. Prawdopodobnie cyborg.
Możliwe, że znajduje się obecnie na swoim statku znanym jako “Aperbela”. -
Woj2000
Szmaragd wczytała się w informację o poszukiwanym z wyraźnym zaintrygowaniem, jak również zdegustowaniem na plugawe czyny tego zbrodniarza oraz zwyczajnym zażenowaniem z faktu, że tak groźny przestępca nadal nie został osądzony.
-*Żałosne… za moich czasów jego fikuśny, i obrzydliwy, okręt już dawno by był kosmiczną kupą złomu, a jego czerep zostałby zaniesiony na tacy Ministerstwu Sprawiedliwości. * - pomyślała krytyczno-nostalgicznie - *Czasami mi się wydaje, że niektóre rzeczy schodzą na psy… *
Myśląc nad tym, zafrasowała się i odłożyła gazetę, po czym zaczęła nad tym wszystkim rozmyślać.
-*Gdybym miała swój dawny okręt i załogę… z całą zaciekłością ruszyłabym w pogoń i po kilku dniach ten zbir byłby już sądzony za swe zbrodnie. A zamiast tego muszę tu tkwić i czytać jakieś głupawe gazetki z Perłami. O Gwiazdy, że też zgodziłam się na to odejście w stan spoczynku… * -
Andrzej_Duda
Może to świadczyć nie tylko o tym, że wszystko schodzi na psy, lecz także o tym jak groźny jest ten pirat. Gdyby był jakimś przeciętniaczkiem z kantyny, nie byłaby dla niego wyznaczona taka kuriozalnie wysoka nagroda. Sam okręt może i rzeczywiście jest koszmarem dla każdego pilota z poczuciem estetyki, ale… Nie wygląda na byle co. Warto zauważyć, że jego dzieła są naprawdę nie proporcjonalnie duże względem reszty statku. Możliwe, że przekłada się to na ich siłę rażenia. Daje do myślenia również fakt, że technologia łupieżcy jest nie do rozpracowania nawet dla Homeworldu. Miecz niby jak u Kyberytu, ale czerwony. Dodatkowo nie znany jest jego rzeczywisty wygląd - może się ukrywać bez najmniejszego problemu, wystarczy, że zdejmie maskę i zakryje swoje ręce. Innymi słowy - godny oponent dla pani admirał… Przyszedł jej do głowy niewiarygodny pomysł. Skoro Diamenty chyba przez dłuższy czas nie będą wydawać rozkazów… To może by się na trochę wyrwać w pogoń za Naverem Xią? Nie ma nic do stracenia, a można wiele zyskać.
-
Woj2000
Przez chwilę Pani Admirał nie mogła uwierzyć własnym myślom. Czyżby jej umysł proponował jej… niesubordynację i opuszczenie posterunku? Przecież za coś takiego idzie się pod sąd wojskowy, gdzie dają tylko jeden, najwyższy wymiar kary, czasami połączony nawet z wymazaniem danych o Klejnocie z ogólnej bazy danych…
Z drugiej jednak strony, w głębi swojej nieorganicznej duszy znużona tysiącletnią bezczynnością Miętowa Szmarsgd pragnie tak postąpić. Rzucić już to bezproduktywną bezczynność i dokonać czegoś wiekopomnego, pożytecznego dla całego społeczeństwa Klejnotów. A dokładnie tym będzie przyprowadzenie groźnego zbrodniarza pod wymiar sprawiedliwości.
Oprócz tego sama Szmaragd pragnie bardziej trywialntch doznań: ekscytacji, poczucia ryzyka, pragnienia pogoni za wrogiem, ekstatycznej radości z druzgocącego zwycięstwa…
Pragnie znowu wziąć udział w prawdziwej kosmiczbej bitwie i dowodzić onrętem w sposób godny prawdziwego oficera marynarki: w trakcie działań bojowych.
Tak… Szmaragd już wie, która opcja przeważyła szale wyboru i jak zamierza teraz postąpić… -
Andrzej_Duda
Mówiąc ogólnie - ryzyko się w tym przypadku bardzo, ale to bardzo opłaca. Szmaragd ma tak wysoką rangę w systemie kast, że żaden Klejnot na tym statku nie ośmieli się na nią w razie czego donieść. A więc jest to już postawione - pani admirał ruszy w pogoń za tajemniczym piratem. Żeby nie wzbudzać podejrzeń, trzeba opuścić okręt Niebieskiej Diament po cichu… Może na jednym z myśliwców z napędem nadświetlnym?
-
Woj2000
Tak… ale to niech póki co powinno pozostać tylko jednym z punktów szerszego planu. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się przecież rzucać w pościg mając tylko jeden myśliwiec. Innymi słowy: Szmaragd potrzebuje okrętu. Ake innego niż ten na którym jest obecnie. A dokładniej to potrzebuje swojej dawnej, ukochanej Dumy Rady wraz z całą załogą.
-
Andrzej_Duda
Racja. Jeśli ten pirat rzeczywiście jest taki niebezpieczny, to nawet zdolności pani admirał jej nie pomogą, kiedy dojdzie do bitwy z jego okrętem wyposażonym w Żółta Pani wie co. Tylko może być jeden problem - W jaki sposób Miętowej Szmaragd w stanie praktycznie bycia poszukiwaną może udać się zdobycie tak ogromnego oraz słynnego w CAŁYM Imperium statku?
-
Woj2000
Jest na to jeden, parsdoksalnie dość prosty sposób. Użyje swojej zreaktywowanej rangi admirała w celu poznania lokalizacji okrętu, by potem skontaktować się z dawnymi, acz wciąż obecnymi członkami załogi i ponownie zdobyć u nich posłuch. Większość z nich dzięki temu poprze jej zabiegi o bezkrwawe przejęcie kontroli nad jednostką. Jeśli zaś chodzi o tych z załogi, co jej osobiście nie znają, to tu pomoże nie tylko jej ranga, dzięki której będzie mogła sfabrykować zezwolenie na przejęcie dowództwa nad Dumą Rady, ale również jej opinia jako wzorowej dowódczyni, jaką wciąż cieszy się w środowisku Floty. W końcu, kto by nie poparł faktu udania się na ekspedycję przeciwko największemu zbirowi po tej stronie Wszechświata pod dowództwem Tej Miętowej Szmaragd?
A same przybycie na okręt można wytłumaczyć w dowolny sposób. Na przykład inspekcją czy inną kontrolną procedurą tego rodzaju. -
Andrzej_Duda
Jest to rzeczywiście dobry oraz sensowny plan. Jeśli Mietowa Szmaragd chce mieć możliwie jak największe szanse, to powinna załatwić sprawy możliwie jak najsprawniej i najskuteczniejsz jak to tylko jest na obecną chwilę dla niej możliwe. Siedzenie w pokoju wypoczynkowym dla Szafirów zdecydowanie nie pomaga w spełnieniu tego scenariusza.
-
Woj2000
Dodatkowo siedzenie w tym pomieszczeniu jest o tyle kiepskim rozwiązaniem, gdyż właśnie siedzi z kilkoma Klejnotami, która na pewno muszą dobrze przewidywać przyszłość. W końcu byle wieszczka nie trafia na okręt samej Niebieskiej Diament.
Uświadamiając to sobie, skrzywiła się w duchu.
-*Ty idiotko, gratulacje! * - skarciła samą siebie - *Teraz to na pewno mnie skażą… *
Zaraz jednak przypomniała jej się jedna wiadomość o mechanizmie działania mocy Szafirów, jaką usłyszała od zaprzyjaźnionej jasnowidzki. Zgodnie z jej słowami, Szafiry przewidują w dużej mierze na podstawie informacji z otoczenia. Czyli, jeśli to prawda, to te Szafiry raczej nie powinny tak szybko dostać wizji łamiącej prawo pani admirał, gdyż znają ją jako praworządny Klejnot.
Niezależnie od sytuacji, Szmaragd powinna jak najszybciej opuścić to miejsce. W tym celu odkłada gazetę na blat, wstaje i odzywa się kurtuazyjnym, niebudzącym podejrzeń tonem do nieformalnej głowy tej koterii wieszczek.
-Dziękuje Ci za gościnę, Moja Szafir, ale ja już muszę odejść. Mam jeszcze garść obowiązków do wykonania.
Po czym spokojnie skierowała swoje kroki w stronę drzwi. Jednakże w środku nie była ona spokojna, gdyż wiedziała, że w każdej chwili mogą przewidzieć, co się święci i powstrzymać ją jeszcze zanim opuści to pomieszczenie. -
-
Woj2000
W takim razie postanowiła przystąpić do realizacji pierwszej części planu: zdobycia informacji. W tym celu skierowała swoje miarowe kroki w stronę mostka, by w swoim centrum dowodzenia podłączyć się do bazy danych i zdobyć potrzebne wiadomości o lokalizacji Dumy Rady oraz, jeśli zostali przeniesieni, dawnych członków jej załogi.