Jaskinia Forstrytu

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jak na razie ich nie ma. Za to Perydot wyleciało zdjęcie Lapis i kierowane powiewem powietrza trafiło w twarz Forsterytu.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Zdjął te zdjęcie z twarzy i na nie spojrzał.
-Ty chyba masz dobre stosunki z tym Lapisem, co?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Um… Tak… Oddasz zdjęcie?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Trzymaj.
Oddał jej zdjęcie i dalej czeka na odczyty.
-Jeśli chcesz to możesz przetestować jedną z moich maszyn bojowych. -rzekł, nie spuszczając wzroku z odczytów.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie chcę.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Nie to nie. Twój wybór.
Dalsze czekanie na odczyty.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dalszy brak odczytów.
Perydot:
-Jak myślisz, kto to mógł być?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Jakiś zazdrosny Szmaragd któremu przez poziom arystokracyjny odbiło?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Możliwe. Nie lubię Szmaragdów.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Ta. Mają za dużą samoocenę. Może i jestem od nich wyżej postawiony ale chociaż nie rozkazuję swojej Perle jakby była robotem.
I jak z odczytami?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Odczytów brak. Perydot oparła się o panel łokciami.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Jeśli odczyty będą nadal takie same to chyba poproszę Biały Diament o udostępnienie przyrządu do międzyplanetarnego namierzania klejnotów. Żaden klejnot się przed tym nie schowa.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Uch… Aha?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-No co? Przekabacenie władczyni Klejnotów może zrobić z niej pożyteczną pacynkę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

I…jak z odczytami? Nadal puste?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie ma takiego Szmaragdu w bazie danych. Nigdzie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Chyba będę musiał się spytać Białego Diamentu o ten Szmaragd. -jak rzekł tak on uczynił. Spróbował się z nią skontaktować.
-Ochrzanię za to Ametysty…-mruknął cicho do siebie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diament nie odbiera.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Z furii walnął pięścią w ścianę.
-CZEMU WSZYSTKO DO CHOLERY MUSI MI SIĘ KOMPLIKOWAĆ?