Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zeskoczył: Czyli o tym miejscu mówiłaś…- Tak radosne z początku i tak smutne teraz wspomnienia mu się przypomniały.
Zeskoczył:
Perydot zeskakuje, a Lapis Lazuli ląduje i szuka wejścia. -Tak, mówiłam o tym miejscu. Jest bardzo bezpieczne.
Tak bardzo bezpieczne, że ostatnio lądował tu klejnot porywający ludzi. - Parsknął i zaczął szukać wejścia.
Arrow nie musiał długo szukać, ponieważ Perydot odnalazła wejście i je otworzyła. -VOILA! Lapis Lazuli i Perydot wchodzą do środka.
Też tam wszedł. Mógł gdzieś rozłożyć fajnie śpiwór i rzeczy z plecaka?
Tak, w tej przemalowanej na różowo bazie jest mnóstwo wolnej powierzchni. Kilka stołów, są nawet kanapy.
Fajno. Rozłożył śpiwór na jednej z kanap, po czym zaczął rozkładać zawartość swojego plecaka. Ubrania, talerz, kubek, scyzoryk, trochę jedzenia…
Wszystko to się zmieściło bez problemu. Lapis Lazuli leży na kanapie, a Perydot zamyka wejście do bazy.
To…Co teraz? - Zapytał, nie mając nic do roboty, a nie chcąc wracać do totalnego pogrążenia w bezsilności.
LL: -Bezpiecznie przeczekamy we trójkę aż będziemy pewni, że Bizmut nas nie chce dopaść. W między czasie możemy robić co chcemy.
Oh…No dobrze. - Wpełzł do śpiworu. Miał ochotę zasnąć.
Nie było w tym problemów. Ma sen. Łączka pełna kwiatów. Bardzo źle mu się to kojarzy.
O nie. O NIE. O NIE. Od razu zaczął rozglądać się za wielką, kosmiczną babą.
O nie.
O NIE.
Od razu zaczął rozglądać się za wielką, kosmiczną babą.
Słusznie się rozglądał. Za nim leży na brzuchu Biały Diament i macha nogami opierając głowę o splecione palce.
Nie tym razem. - Odgroził się i zaczął co sił w nogach uciekać od niej.
Biały Diament go łapie pomiędzy dwa palce i patrzy jak biega w powietrzu. -Awwww.
Zacisnął zęby i odwrócił wzrok. Gotował się na najgorsze.
-Czemu tak szybko ode mnie uciekasz? Nie chcesz się trochę rozerwać?
Nie! Nie chcę! - Odkrzyknął.
-Awww, ludzie są tacy uroczy kiedy próbują uciec przed nieuniknionym… Biała Diament zaczęła lekko machać Arrowem w powietrzu.