Poczołgał się do magazynu i poszukał za swoimi zapasowymi wszczepami (nie wzmacniaczami. Wszczepy są jak wzmacniacze, tyle że…proces “zakładania” jest cholernie bolesny i przy pufnięciu dematerializują się wraz z klejnotem. Oraz są ogółem lepsze.)
-…powiedzmy, że BARDZO zła rzecz się stała. Mianowicie wydałem rozkaz, jakiś klejnot źle to zrozumiał i ćwierć populacji Homeworldu poszło w ch*j roztrzaskane.