Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tanzanit kopnęła Bizmut w twarz, ale nic to nie dało.
-Dziwne…czekaj. Znam chyba pewną osobę. -wziął buzdygan, po czym wrócił do Bizmut i zaczął ją wyturlywać na zewnątrz z jaskinii na pole. Ma plan.
Udało się.
Turla dalej. Cel: Aurora.
Turuturuturu. // Zmiana tematu na “Pole”.
Zjawił się tu. Rozejrzał się za Perłą.
Perły nie widać.
Poszukał za nią w bazie. Ewentualnie jakiejś notki wyjaśniającej jej zniknięcie.
Na blacie jest coś wyskrobane.
Sprawdził, co to.
Perła napisała “Znalazłam swoją Diament.”
Zarazem się zdziwił jak i nieco wkurzył. -Cholera jasna! -kopnął wkurzony blat.
Forsteryt boli noga.
Zasyczał z bólu jak wąż. Udał się z powrotem do warpa, nieco kuśtykając. Gdy dotarł to przeniósł się z powrotem do Tanzanitu.
ZIUUUUUU
Forsteryt zjawił się tu i poszukał za swym termojądrowym ładunkiem.
Na pewno jest dobrze schowany.
Ale on pamięta swą Bazę jak kieszeń. Szuka dalej swej bomby.
A może została wyparowana?
…kto wie. Udał się do swej tajnej kryjówki na bombę, w głębiny Jaskinii.