Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dziwne… Podszedł do jednej z tych kupek i nieco nabrał na palce. Co to?
Jakiś nieznany Czerwonemu pył.
Hm… Napluł na ten pył. Ciekawe, co się stanie…
Nic się nie stało.
Hm… Raz drugi?
Również nic.
Syf. Obczyścił się z tego i udał się dalej.
Więcej pyłu…
Dalej idzie.
Natrafił na całe przejście zablokowane pyłem.
Użył mocy ognia i spróbował to rozgonić.
Pył nie jest nawet lekko naruszony przez ogień.
To dobył włóczni z ognia i odkopał pył.
Pył jest “twardy” i nie chce nawet drgnąć.
Hm… Co to u licha jasnego jest?
A skąd mu to wiedzieć?
Da się to obej…eh, nie ważne. Wrócił się do duetu na kanapie. Dalej śpią?
Szara powoli się budzi.
A on patrzy na to, z lekkim uśmieszkiem. -Dzień dobry, słonko…
-Cześć tato… - odpowiedziała jeszcze zaspana…