Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
A no jo. Gupi Forsteryt. Sprawdził czy Czas jest wolna.
Regularnie znika z tego wymiaru i się w nim pojawia.
“Ej, Czas, pozwoliłabyś tu na momencik?”
Czas się pojawia razem z Kosmosem. Trzymają się cały czas za ręce.
-Dałyście radę tym grudom?
Czas: -Powiedzmy, że nie. Czemu mnie wzywałeś?
-Pamiętasz ten Forsteryt, nie? No. Ona chce wrócić do swojego wymiaru.
Czas: -Mam to zrobić teraz, czy dać wam czas na pożegnanie?
-Im szybciej tym lepiej. Nie chcę beczeć jak owca.
Czas: -Odesłanie jej bez pożegnania od Ciebie byłoby bardzo niemiłe.
Obrócił oczami. -Fine. -poszedł do F-2. -Hej hej hej, niechaj zgadnę kto tu wraca do siebie! A, no tak - ty!
F-2: -Tak. To ja. Przytuliła Forsteryt.
Odwzajwmnił jej uścisk. -Miło się ciebie gościło. Co ty na to bym pojutrze ja ciebie odwiedził?
F-2: -Z przyjemnością.
-Dzięki. Dobra, na ciebie już czas, nie ma co zwlekać. Czasie, możesz ją wysłać!
Czas pstryka palcem i F-2 po prostu zniknęła. -Kocham to uczucie.
-Ta…jak to ludzie mówią, każdy badziew ma swoje miejsce. Czy jakoś tak. //Ja iść w kimono
// W sumie, to ja też. To chyba mój dotychczasowy rekord. //
Czas: -Aha.
Westchnął. -Czasie, wiesz może za ile czasu Kryształowe Klejnoty wrócą? -rzekł oparty o ścianę.