Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nie wziął się za wytwarzanie tej substancji, bo nie może wytwarzać własnych substancji. Po prostu nie może.
Bullshit. Poszukał za oznakowaniem, co to jest za ten zabarykadowany pokój.
Jest jakieś oznakowanie, ale Forsteryt nie rozumie języka w jakim jest ono napisane.
To udał się do innego pokoju, w którym jeszcze nie był.
Tutaj jest coś w rodzaju przebieralni albo garderoby. Kurtki, spódnice, buty i tak dalej i tak dalej…
Hm… Poszukał za czymś co by pasowało na niego (i byłoby dla mężczyzn).
Aktualnie, nic nie pasuje na jego obrzydliwe, cuchnące ciało kosmicznej abominacji.
On nie cuchnie, ty zapluty gównojadzie >:c Poszukał w garderobie za czymkolwiek ciekawym.
Nie ma nic ciekawego. Tylko ubrania dla typowych krasnoludów obu płci.
Pokurcze głupie. Wyszedł z garderoby czy cokolwiek to jest do następnego pokoju.
Jakie pokurcze? Krasnoludy mają po 3-3,5 metra i gołymi łapami naku*wiają w metal.
Czekaj ku*wa czekaj Nie były one przypadkiem około metra coś, poniżej 150 cm? Cholera, chyba mu się światy posrały. Ale tak czy siak, idzie dalej do innego pokoju.
Zdecydowanie mu się posrały. Ewentualnie ma alzheimera. W następnym pokoju są wywalone drzwi i świeci się ognisko, ale nikogo nie widać w pobliżu.
Czyli on tu nie jest jedyny… Podszedł ostrożnie do ogniska, jakby to była jakaś zasadzka.
Jak na razie nie dzieje się nic, co mogłoby potwierdzać w jakikolwiek sposób podejrzenia Forsterytu, a raczej tego czym się ostatnio stał.
Usiadł przg ognisku. Cholera, skoro się pali to ktoś tu powinien być… I to nawet niedaleko.
To zaczyna się robić naprawdę niepokojące.
Rozejrzał się odruchowo za kształtami, które sugerowałyby że jest jakaś żywa forma życia w pobliżu z wyjątkiem jego.
Nie musiał się długo rozglądać, bo po około 3 sekundach w jego stronę zaczął biec ten napakowany sku*wiel, wydając z siebie okrzyk bojowy.
Błyskawicznie wstał i gdy ten bydlak był blisko to dokonał uniku by ten gnój wpieprzył się w ognisko.