Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
// właśnie dostałem napadu śmiechu
TYLKO DOWIE SIE A USZYJE LALKĘ VOODOO TEJ OSOBY I JĄ KU*WA NADZIEJE NA ROŻNO
Killer: TO JEST KU*WA ZA MAŁO!
TO CO KU*WA SUGERUJESZ?!
Killer: WYRYWAĆ PO MAŁYM KAWAŁKU CIAŁA, POTEM WSZYSTKO ZSZYĆ I NA KONIEC SPALIĆ!
PRZETO KUWA POLAĆ KWASEM SIARKOWYM I DAĆ NA GW*** PSOWI o, i łeb go przestał boleć uwu
ALE RĘCE NAPI**DALAJĄ AAAAAAA
KU*WA MAĆ “Duszo, jeśli to słyszysz, to mogłabyś powiedzieć tej osobie która mnie targa jak szmatę by przestała?”
KUUUURWA JESZCZE NOGIII “Mhm.”
BOLI W CH*J AAAAAAA “Z-zrób to, n-nalegam, JA JUŻ MAM DOŚĆ!”
Przestało boleć. “Coś jeszcze?”
“…nic. Dziękuję…” Sprawdził, czy czuć kończyny.
Czuć. “Proszę bardzo. Widzę, że masz nowe ciało. A raczej pancerz.”
“Niech zgadnę, chcesz je zabrać?”
“Nie, nie chcę. Czemu miałabym?”
“W ramach “kary” za grzechy.”
“Już zostałeś ukarany. Jak na razie nie zrobiłeś niczego złego.”
“Mhm…rooozumiem.” Daleko no do tego pierścienia?
Trochę jeszcze zostało. “Miłego dnia.”
“Dziękuję i nawzajem…chyba.” No to dalej leci, aż wyląduje.